Zwiń

Nie masz konta? Zarejestruj się

PGNiG wzięte w dwa ognie. Część przedsiębiorców zapłaci mniej za gaz

Grzegorz Kowalczyk
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
PGNiG będzie mogło liczyć na 20 mld zł pożyczki z resortu aktywów i na sięgające 30 mld zł gwarancje przy pozyskiwaniu środków przeznaczonych na ciągłość dostaw
PGNiG będzie mogło liczyć na 20 mld zł pożyczki z resortu aktywów i na sięgające 30 mld zł gwarancje przy pozyskiwaniu środków przeznaczonych na ciągłość dostaw
fot. materiały prasowe

Ochroną taryfową zostaną objęte instytucje publiczne, a także odbiorcy komunalni. Jednocześnie firma obniżyła o 25 proc. ceny dla małych odbiorców biznesowych.

Przedsiębiorcy zapłacą w skorygowanej ofercie ok. 59 gr netto za 1 kWh. W cenniku z lipca ub.r. obowiązywały stawki rzędu 14–17 zł za 1 kWh. Na rynku gazu cena dostaw natychmiastowych spadła z czasu bożonarodzeniowego szczytu o ok. 50 proc. Notowania wciąż utrzymują się na poziomie ponad 85 euro (384 zł) za 1 MWh.

Irracjonalne ceny

– Obniżka dotyczy dwóch miesięcy – styczeń, luty. Oznacza to, że w połączeniu z obniżką VAT na gaz do 0 proc. będzie to realna ulga dla przedsiębiorców, chociaż częściowo rekompensująca wzrost cennikowy ceny gazu. Skorzystają na tym zapewne małe i średnie przedsiębiorstwa, które podlegają właśnie pod ceny z cennika i które wykorzystują gaz jako źródło ogrzewania, np. hotelarstwo czy gastronomia. Dla przedsiębiorców, którzy wykorzystują gaz do produkcji, dwumiesięczna obniżka nie wpłynie na tyle, żeby nie musieli oni podnosić ceny swoich produktów czy świadczonych usług – ocenia Mariusz Zielonka, ekspert ekonomiczny Konfederacji Lewiatan.

Odbiorcy hurtowi również domagają się obniżek. – Ceny hurtowe gazu ziemnego wzrosły na przestrzeni ostatniego roku o 800 proc. Stawia to w niespotykanej dotychczas, często wręcz – nie zawaham się powiedzieć – dramatycznej sytuacji producentów, dla których gaz ziemny jest podstawowym źródłem energii – przyznaje jeden z przedstawicieli firm zakupujących gaz w ten sposób. – Dalsza działalność przedsiębiorstw przy obecnych kosztach gazu nie będzie możliwa bez bardzo znaczących podwyżek cen produktów. Nawet jeśli niektóre firmy mogą sobie pozwolić na czasowe ponoszenie strat, na pewno nie poradzą sobie z problemem braku płynności. Obecne, irracjonalne w naszej ocenie, ceny gazu to albo drastyczne podwyżki cen produktów, albo wygaszanie produkcji – dodaje rozmówca DGP.

Negatywne skutki

PGNiG zmieniło swój cennik, ale samo kupuje gaz po cenach rynkowych. W tym i ubiegłym miesiącu spółka posiłkowała się kredytami krótkoterminowymi na łączną kwotę prawie 3,5 mld zł. Negatywne skutki kryzysu gazowego widać było i wcześniej. Chociaż od stycznia do września 2021 r. przychód ze sprzedaży gazu wyniósł 29,9 mld zł (wzrost o ok. 40 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem), to za sprawą rosnących kosztów segment obrót i magazynowanie poniósł wówczas stratę operacyjną wynoszącą 640 mln zł. Obrót detaliczny w pierwszych trzech kwartałach 2021 r. odpowiadał za 27 proc. sprzedaży gazu w grupie PGNiG. Oznacza to, że jego udział był większy niż obsługi klientów hurtowych.

Jacek Sasin, szef resortu aktywów państwowych, nie ukrywał, że obniżka cen gazu odbyła się na jego polecenie. Skarb Państwa ma ponad 70 proc. akcji spółki. „Przy dalszych korektach cen na giełdzie niewykluczone są kolejne zmiany cennika. Nie można jednak także wykluczyć powrotu cen gazu do trendu wzrostowego, co wymusi ponowny wzrost cen dla odbiorców. Nie przewiduje się sprzedaży na podstawie cennika poniżej kosztów zakupu” – zapewnia PGNiG w przesłanej DGP odpowiedzi.

Biznes obawia się gwałtownych zmian cen gazu. – Wydaje się, że dużo lepszym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie łagodnego mechanizmu podwyższania cen (po ich obniżce) niż ponownego ich skokowego wzrostu w marcu. Prawdopodobnie koszt dla PGNiG byłby taki sam, a pozwoliłby na rozłożenie dodatkowych kosztów przez firmy – dodaje Mariusz Zielonka.

Nie ma konieczności

Zgodnie z uchwaloną w czwartek przez Sejm ustawą spółka będzie mogła liczyć na pożyczkę w wysokości 20 mld zł z resortu aktywów państwowych, a także sięgające 30 mld zł gwarancje przy pozyskiwaniu środków przeznaczonych na ciągłość dostaw. Przypadnie jej również duża część wynoszących 10 mld zł rekompensat przyznanych w związku z zamrożeniem cen.

„W obecnym otoczeniu cenowym, spółka nie widzi konieczności uruchomienia pożyczek Skarbu Państwa, w szczególności jeżeli przepisy o rekompensatach wejdą w życie w I kwartale 2022 r. Biorąc jednak pod uwagę obserwowaną zmienność cen gazu i warunki atmosferyczne w okresie zimowym, Grupa PGNiG powinna dysponować adekwatnym do tej zmienności buforem bezpieczeństwa w postaci szybkiego dostępu do dodatkowych środków finansowych” – ocenia spółka.

Niewykluczone jednak, że trzeba liczyć się z dalszym wzrostem kosztów. Gazprom domaga się wyższych cen kontraktowych surowca przesyłanego gazociągiem jamalskim i skierował sprawę do arbitrażu w Sztokholmie. PGNiG uważa, że żądania Rosjan są bezzasadne.

Jednocześnie powstaje problem z nowymi przyłączeniami. Należąca do PGNiG Polska Spółka Gazownictwa (PSG) poinformowała w ubiegłym tygodniu, że wstrzymała zawieranie umów na nowe przyłączenia z powodu pełnego zarezerwowania środków inwestycyjnych. Blokuje tym samym realizację programu „Czyste powietrze”, który ma eliminować stare piece węglowe i zastępować je m.in. gazem.

W tym przypadku również spółka będzie mogła liczyć na pomoc państwa. PSG zapewniła, że przygotuje nowe rozwiązania w porozumieniu z PGNiG oraz administracją. Dziś ma się odbyć robocze spotkanie Bartłomieja Orła, rządowego pełnomocnika ds. programu, oraz przedstawicieli Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, który jest odpowiedzialny za realizację „Czystego powietrza”. ©℗