1 lipca rusza zbieranie danych do bazy gromadzącej informacje o tym, czym ogrzewamy domy. To oznacza nowy obowiązek dla milionów Polaków.
Każdy, kto ma w domu piec, kominek, a nawet kuchnię węglową – musi indywidulanie zgłosić to do gminy. Katalog urządzeń, które muszą być wpisane do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków (CEEB), jest bardzo pojemny, obejmuje również m.in. kotły i grzejniki gazowe, kotły na paliwa stałe, pompy ciepła, instalacje fotowoltaiczne czy ogrzewanie elektryczne. Mniejszy problem będą mieli mieszkańcy bloków, za których deklarację złoży zarząd wspólnoty mieszkaniowej lub spółdzielni. Na zgłoszenie będzie rok. Po tym czasie za zaniedbanie tego obowiązku można dostać mandat do 500 zł, a jeśli sprawa trafi do sądu – grzywnę do 5 tys. zł.
Na razie jednak o nowym obowiązku mało kto wie. W gminach dopiero rozpoczęły się szkolenia urzędników, którzy będą wprowadzać zebrane informacje do bazy. I mimo że do 1 lipca zostało mało czasu, to w samorządach wciąż brakuje sprzętu i oprogramowania do obsługi CEEB.
Obowiązek złożenia deklaracji o źródle ciepła i spalania paliw będą mieli właściciele i zarządcy budynków mieszkalnych i niemieszkalnych. Wynika on z ustawy z 21 listopada 2008 r. o wspieraniu termomodernizacji i remontów oraz o centralnej ewidencji emisyjności budynków (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 554). Na poinformowanie urzędu – elektronicznie lub na piśmie – będzie 12 miesięcy.
– Jeżeli mamy do czynienia ze źródłem ciepła (np. sieć ciepłownicza, instalacja fotowoltaiczna) lub źródłem spalania paliw (np. kocioł węglowy) dla całego budynku wielolokalowego, to zgłasza to źródło właściciel lub zarządca budynku, czyli np. zarząd spółdzielni czy wspólnoty mieszkaniowej. Jeżeli natomiast odrębne źródła ciepła lub spalania paliw są w poszczególnych lokalach, to w odniesieniu do tych źródeł deklarację składa właściciel lub zarządca lokalu – mówi Mateusz Karciarz z Kancelarii Radców Prawnych Jerzmanowski i Wspólnicy.
Oznacza to, że jeśli w lokalu jest indywidualne źródło ciepła, np. piec węglowy, to złożenie deklaracji będzie zadaniem jego właściciela. Jeśli natomiast budynek ogrzewa ciepło ze wspólnego źródła, deklarację złoży spółdzielnia.
Potwierdza to Główny Urząd Nadzoru Budowlanego (GUNB). – Zarządca zgłosi wspólne źródło ciepła za mieszkańców bloku. Natomiast jeżeli w lokalu jest indywidualne źródło ciepła, np. kominek, to taką deklarację trzeba złożyć samodzielnie – wyjaśnia.
Jakiego rodzaju źródła ciepła trzeba będzie zgłosić? Katalog jest bardzo pojemny. Obejmuje m.in. kotły i grzejniki gazowe, kotły na paliwa stałe, piece kaflowe, wolnostojące, w tym tzw. kozy, kuchnie węglowe, pompy ciepła, sieć ciepłowniczą, instalację fotowoltaiczną, kolektor słoneczny oraz ogrzewanie elektryczne.
Czy to oznacza, że zgłoszeniu podlega dosłownie wszystko? – Trudno sobie wyobrazić, że należałoby zgłaszać każde, nawet nieduże urządzenia. Zresztą posiadanie ich trudno byłoby udowodnić – mówi Mateusz Karciarz.
Jego zdaniem nie należy zgłaszać małych grzejników, które są uzupełnieniem ogrzewania lokalu. Źródło ciepła należy definiować zgodnie z rozporządzeniem ministra gospodarki z 15 stycznia 2007 r. w sprawie szczegółowych warunków funkcjonowania systemów ciepłowniczych (Dz.U. nr 16 poz. 92), gdzie w par. 2 pkt 6 wskazano, że to „połączone ze sobą urządzenia lub instalacje służące do wytwarzania ciepła”. – Za źródło ciepła nie uznawałbym np. grzejnika elektrycznego na prąd czy tzw. farelki, bo trudno je uznać za „połączone ze sobą urządzenia lub instalacje”, mimo że „służą do wytwarzania ciepła” – mówi.
Gminy się szkolą
Czasu do 1 lipca nie zostało wiele. Szkolenia dla gmin i urzędów marszałkowskich rozpoczęły się dopiero pod koniec maja. Samorządy, które pytaliśmy, mówią, że nie mają jeszcze oprogramowania ani obiecanych tabletów, które mają służyć do wprowadzania danych. – Na chwilę obecną nie posiadamy szerszej wiedzy na temat funkcjonowania CEEB – mówią warszawscy urzędnicy. – Nie ma podanego konkretnego terminu przekazania sprzętu oraz oprogramowania – zaznacza Marcin Węgrzyn, kierownik Referatu Planowania i Finansowania Ochrony Środowiska Wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa w Opolu.
Ponadto, mimo że spis źródeł ciepła jest powszechny, brakuje ogólnopolskiej kampanii, która by o tym informowała. Część samorządów też nie planuje lokalnych akcji informacyjnych i ograniczy się do udostępniania informacji w internecie. Pytanie więc, czy właściciele budynków, a także mieszkańcy, dowiedzą się o nowym obowiązku? To ważne, bo niezłożenie deklaracji będzie karane: mandatem w wysokości do 500 zł lub grzywną do 5 tys. zł.
Ci, do których nie dotrze informacja o konieczności złożenia deklaracji, mogą uniknąć kary, licząc na opieszałość urzędów. – Jeżeli zreflektujemy się, że nie złożyliśmy deklaracji, zanim samorząd „poweźmie o tym informację”, możemy uniknąć kary, przesyłając wymagane informacje w ramach czynnego żalu – wyjaśnia GUNB.
Bez pieniędzy dla gmin
Samorządy nie dostaną dodatkowych środków na obsługę i wprowadzanie danych do CEEB. Co prawda obowiązek inwentaryzacji budynków przez gminy wynika bezpośrednio z programów ochrony powietrza (POP), a CEEB ma być narzędziem, które usystematyzuje dane i zgromadzi je w jednym miejscu, jednak urzędnicy uważają, że koszt obsługi bazy został przerzucony na samorządy. – Z pewnością wiąże się to z uruchomieniem dodatkowych etatów do obsługi systemu – mówi Radosław Szczerbowski, kierownik Oddziału Miejskiego Energetyka Wydział Gospodarki Komunalnej poznańskiego magistratu. W Poznaniu obowiązek przekazania deklaracji będzie dotyczył ok. 60 tys. gospodarstw domowych. – Wiele osób będzie wymagało wsparcia w wypełnieniu deklaracji. Jak zatem widać, będzie to dość pracochłonny i skomplikowany proces – dodaje.
Gminy w ramach m.in. wymogów wynikających z POP-ów uchwalanych przez sejmiki województw musiały już inwentaryzować źródła ciepła. Powstaje pytanie, czy będą mogły być wykorzystane w ogólnopolskiej bazie. – Z informacji przekazywanych podczas spotkań i konferencji wynika, że jednym z etapów wdrażania CEEB ma być uruchomienie modułu umożliwiającego agregację posiadanych przez samorządy gminne danych – mówi urzędnik Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Marszałkowskiego Województwa Zachodniopomorskiego. Szczegółowych informacji na ten temat na razie jednak brakuje. ©℗