Degradacja gleb staje się jednym z największych wyzwań dla polskiego rolnictwa, wpływając na plony, stabilność upraw i przyszłość krajowej uprawy. PepsiCo współpracuje z rolnikami w Polsce, wdrażając praktyki rolnictwa regeneracyjnego, które pomagają odbudowywać zdrowie gleb i zwiększać odporność gospodarstw na zmiany klimatu. W 2025 roku ponad połowa rzepaku pozyskiwanego przez PepsiCo w Polsce pochodzi z upraw prowadzonych przez rolników stosujących zrównoważone praktyki rolnicze, co stanowi wyraźny krok w kierunku bardziej odpowiedzialnej produkcji żywności. Współpraca firmy z polskimi rolnikami obejmuje już 13 500 hektarów upraw – obszar porównywalny z powierzchnią Gdyni.

PepsiCo, Mars i ADM, światowi liderzy w branży spożywczej, napojów i produktów dla zwierząt domowych, łączą siły i uruchamiają w Polsce Program rolnictwa regeneratywnego. Inicjatywa obejmuje 24 rolników i wspiera ich we wdrażaniu zrównoważonych praktyk na łącznej powierzchni 5454 hektarów pól uprawnych. W ramach programu Mars rozwija uprawę pszenicy na 3359 hektarach, przeznaczonej do produkcji marek karm dla zwierząt, takich jak WHISKAS® i PEDIGREE®. Firma PepsiCo wspiera natomiast zrównoważoną uprawę rzepaku na 2160 hektarach, z którego pochodzi olej, wchodzący w skład m.in. Lay’s i Doritos. Inicjatywa wspiera całe gospodarstwa w oparciu o holistyczny model zarządzania. Takie podejście poprawia żyzność gleby, ułatwia gospodarowanie wodą i wzmacnia długoterminową odporność rolnictwa.

Aż 2/3 Polaków obawia się niekontrolowanego wzrostu cen energii w najbliższym czasie – pokazało badanie Urzędu Regulacji Energetyki „Rachunki pod kontrolą konsumenta”, opublikowane w czerwcu. Są sposoby, aby zmniejszyć wydatki na prąd. TAURON udostępnił w tym celu praktyczne narzędzie.

TAURON podpisał umowę oraz aneks do umowy z Bankiem Gospodarstwa Krajowego na pożyczki w ramach KPO. Dzięki nim największy dystrybutor energii elektrycznej w Polsce pozyska ogromne środki na inwestycje. Na rozwój i dostosowanie sieci elektroenergetycznej TAURON otrzyma dodatkowo prawie 5 mld złotych. Na cyfryzację infrastruktury – 310 mln złotych.

Koniec z niezrozumiałymi fakturami oraz rachunkami grozy za energię. TAURON, jeden z największych graczy na rynku energetycznym, wprowadza podwójną rewolucję, która obejmie niemal 6 milionów klientów.

Grupa ORLEN konsekwentnie zwiększa bezpieczeństwo energetyczne Polski i regionu. Wszystkie rafinerie koncernu od marca 2025 r. zaopatrywane są w ropę naftową pochodzącą spoza Rosji. Z końcem czerwca koncern zakończył ostatni już kontrakt na dostawy surowca ze wschodu. To oznacza, że ORLEN i cały region nie będzie związany z rosyjskimi podmiotami żadnymi umowami na dostawę ropy naftowej.

Jednym z ważnych wątków Polsko-Japońskiego Forum Eksportowego, zorganizowanego przez Polską Agencję Inwestycji i Handlu podczas EXPO 2025 w Osace, była transformacja energetyczna. Rafał Czaja, prezes Stowarzyszenia Na Rzecz Efektywności im. prof. Krzysztofa Żmijewskiego, mówi o tym, jakie korzyści w tym obszarze może przynieść Polsce współpraca z Krajem Kwitnącej Wiśni.

Już ponad 700 tysięcy gospodarstw domowych i firm jest obsługiwanych przez TAURON z wykorzystaniem nowoczesnej technologii blockchain. Grupa szacuje, że jeszcze w tym roku z tego rozwiązania będzie korzystał ponad milion klientów. Przełoży się to na zwiększenie bezpieczeństwa cyfrowej obsługi oraz wyeliminuje, tylko w tym roku, blisko 150 ton papierowych wydruków. TAURON jest prekursorem wdrożenia blockchaina w polskiej energetyce na taką skalę.

Producenci straszą wzrostem kosztów, ale każdy miesiąc opóźniania prac nad wdrożeniem Rozszerzonej odpowiedzialności producenta (ROP), czyli reformy, z którą i tak jesteśmy spóźnieni ponad dwa lata, to dla nich wielomilionowe oszczędności. Tracą na tym mieszkańcy, którzy od lat niesłusznie płacą rachunek za wielkie korporacje

W transformacji energetycznej trzeba stawiać na polski przemysł, regulacje UE na to pozwalają. Gdy utracimy suwerenność technologiczną, staniemy się rynkiem zbytu dla obcych technologii. Kto kontroluje technologie, ten kontroluje infrastrukturę – mówi Maciej Wyczesany, prezes spółki Apator SA i ostrzega: już teraz wielu właścicieli urządzeń w energetyce ich nie kontroluje – są one połączone z chińskimi chmurami.