Zwiń

Nie masz konta? Zarejestruj się

Energetyczne konflikty w obozie rządzącym spowalniają transformację

Julita Żylińska Grzegorz Kowalczyk
Ten tekst przeczytasz w 1 minutę
morze, wiatraki, turbiny wiatrowe, OZE
Koszt praw do emisji CO2 przekłada się bezpośrednio na hurtowe ceny energii
ShutterStock

Koszt praw do emisji CO2 przekłada się bezpośrednio na hurtowe ceny energii, a zatem im więcej czystej energii znajdzie się w systemie i im więcej jej będzie, tym mniej odczujemy podwyżki taryf. Ale szybkość transformacji wpłynie nie tylko na rachunki odbiorców i firm, lecz także na dostępność mocy. Potrzebne są nowe źródła prądu.

Jak pokazują m.in. symulacje Polskich Sieci Elektroenergetycznych, po 2026 r. wzrośnie zagrożenie deficytem mocy (ryzyko krótkotrwałych spadków zakładanych rezerw spodziewane jest już tej jesieni). Potrzebne są nowe moce nie tylko z odnawialnych źródeł energii, ale jak podkreśla operator sieci przesyłowych, także ze źródeł uelastyczniających system. Producenci i odbiorcy prądu (głównie przedsiębiorstwa energochłonne) potrzebują wielu rozstrzygnięć na poziomie rządowym.

Najbardziej wyczekiwaną zmianą jest zapowiadane już złagodzenie zasady 10H, która praktycznie zatrzymała powstawanie nowych farm wiatrowych na lądzie. A wiatraki są najtańszym i najszybszym sposobem na zwiększenie mocy z OZE. Część polityków PiS na czele z europosłanką Anną Zalewską sprzeciwia się zmianie pierwotnego stanowiska Prawa i Sprawiedliwości w sprawie wiatraków i luzowaniu limitów. Rząd dotąd nie przyjął projektu łagodzącego 10H, który powstał w resorcie rozwoju, pracy i technologii. Jego orędowniczką była m.in. związana z Porozumieniem wiceminister Anna Kornecka. Do zmian przychyla się też aktualny wiceminister z ramienia PiS Piotr Uściński.

Producenci i odbiorcy prądu czekają na wiele rozstrzygnięć na poziomie rządowym

Utknęły też przepisy otwierające drogę dla kolejnych projektów dużej energetyki wiatrowej na morzu. Projekt rozporządzenia resortu infrastruktury w sprawie kryteriów udzielania koncesji zatrzymał się na etapie komisji prawniczej. Powód: wątpliwości co do zgodności z prawem unijnym. Do tego ministerstwo nie podpisało się pod niedawnym sektorowym porozumieniem offshorowym. Jego udział jest ważny, bo to właśnie ten resort zawiaduje portami morskimi, m.in. portem Gdynia, w którym ma powstać terminal instalacyjny dla morskich wiatraków. Według nieoficjalnych informacji ministerstwo optuje za tzw. portem wewnętrznym. Resort klimatu, którego uchwała nie została ostatecznie rozpatrzona przez rząd, chce bardziej funkcjonalnego portu zewnętrznego.

Kontrowersje wzbudza też kwestia przyłączania prosumentów do sieci elektroenergetycznej. Jadwiga Emilewicz, autorka poselskiego projektu nowelizacji ustawy o odnawialnych źródłach energii, opowiada się za przyłączeniem fotowoltaiki w szerokim zakresie. Nowelizacji przeciwstawia się nadzorujący spółki przesyłowe Piotr Naimski, rządowy pełnomocnik ds. strategicznej infrastruktury energetycznej. Na posiedzeniu komisji sejmowej przestrzegał przed nadmiernym obciążeniem sieci energią pochodzącą z OZE.

Warunkiem budowania nowych mocy są zdolności inwestycyjne spółek energetycznych. W tym celu mają one być odciążone z aktywów węglowych. W nadal nieprzyjętej przez rząd propozycji Ministerstwa Aktywów Państwowych zakłada się utworzenie Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego, która je przejmie. Resort klimatu uważa, że aby rozwiązanie to zaakceptowała Bruksela, powinno powstać kilka takich podmiotów. Zbyt dużej siły rynkowej NABE obawia się także Rafał Gawin, prezes Urzędu Regulacji Energetyki.

Od dłuższego czasu polem konfliktu PiS z Solidarną Polska jest wygaszanie górnictwa. Rząd PiS dość niechętnie, ale zmierza ku temu rozwiązaniu – czego dowodem jest porozumienie ze związkami o zakończeniu wydobycia do 2049 r. Jednak to termin, który może być trudny do zaakceptowania w Brukseli i trudny do utrzymania rynkowo. Należy się więc spodziewać dalszych sporów koalicjantów na tle przyspieszania transformacji.