Projekt liberalizujący zasadę 10 H – postulowany przez biznes, samorządy i ekspertów – zyskał dziś akceptację Stałego Komitetu Rady Ministrów
Jak informuje nas rzecznik Ministerstwa Klimatu i Środowiska Aleksander Brzózka, teraz projekt trafi na komisję prawniczą. Następny krok to Rada Ministrów. Kiedy? – Działamy tak, aby rząd mógł przyjąć projekt do końca czerwca – mówi nam wiceminister klimatu, pełnomocnik rządu ds. OZE Ireneusz Zyska, który od kwietnia odpowiada za prace w tej sprawie.
Przypomnijmy, że nowe prawo ma zliberalizować – wprowadzoną w 2016 r. – tzw. zasadę 10 H. Oznacza ona, że odległość elektrowni wiatrowej od zabudowań mieszkalnych ma wynosić co najmniej 10-krotność wysokości wiatraka. Praktycznie wyeliminowało to stawianie wiatraków na lądzie w naszym kraju.
Co zakłada projekt? Utrzymuje zasadę 10H. Uelastycznia ją jednak i umożliwia gminom sytuowanie takich inwestycji w bezwzględnej minimalnej odległości 500 metrów od budynków mieszkalnych. Zapewnia też konsultacje dot. takich inwestycji z lokalną społecznością.
Wagę głosu lokalnych społeczności podkreślał we wcześniejszych wypowiedziach dla nas rzecznik Ministerstwa Klimatu Aleksander Brzózka: – MKiŚ zależy na odblokowaniu energetyki wiatrowej na lądzie, ale przy zapewnieniu kluczowej roli społeczności lokalnych.
Prace w sprawie złagodzenia przepisów antywiatrakowych zapowiedziano w lipcu 2020 r. Projekt powstał w resorcie rozwoju i trafił do konsultacji na początku maja zeszłego roku. W zimie zaakceptowała go Komisja Wspólna Rządu i Samorządu i od tamtej pory prace w Ministerstwie Rozwoju i Technologii utknęły. 31 marca organizacje biznesowe, Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej i przedstawiciele samorządów wystosowali apel o przyspieszenie prac nad projektem. Następnie przejął go resort klimatu i jest coraz bliżej sukcesu w tej sprawie.