Przedsiębiorcy powinni być czujni i sprawdzać, czy i kiedy złożyć oświadczenie w tej sprawie. Od 23 września o 180 stopni zmieniają się przepisy i za gapowe przyjdzie słono zapłacić. Ten, kto wpadnie w system JST, może nie wydostać się z niego nawet przez kilka lat
Wszystko za sprawą nowelizacji ustawy z 11 sierpnia 2021 r. o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, ustawy – Prawo ochrony środowiska oraz ustawy o odpadach (Dz.U. z 2021 r. poz. 1648), która wchodzi w życie 23 września br. Dotychczas przedsiębiorca mógł przystępować i rezygnować z uczestnictwa w gminnym systemie praktycznie bez przeszkód. Jednak po zmianach już tak łatwo nie będzie. Ustawodawca objął bowiem odgórnie odbiorem odpadów komunalnych wszystkich przedsiębiorców w tych gminach, które zdecydują się podjąć uchwały, że nieruchomości niezamieszkałe wchodzą w skład lokalnego systemu. A firmy, które nie będą chciały w nim być – będą musiały złożyć stosowne oświadczenie o wystąpieniu. Problem jednak w tym, że na jego złożenie ustawodawca dał zaledwie 60 dni – co ważne liczone od daty ogłoszenia uchwały wydanej przez radę gminy, a nie od jej wejścia w życie. Wyobraźmy sobie zatem, że gmina chciałaby wprowadzić nowe przepisy od 1 stycznia 2022 r., ale uchwałę podejmie już 1 października. Jeżeli zostanie ona opublikowana w połowie miesiąca, to ustawowy termin 60 dni na złożenie deklaracji minie w połowie grudnia. Na wycofanie się z systemu w styczniu, kiedy uchwała wejdzie w życie, będzie już za późno. Zmiana decyzji okaże się niemożliwa do czasu ogłoszenia nowego przetargu na odbiór odpadów. Nowo dodany art. 6c ust. 3a ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach nie pozostawia tu żadnych wątpliwości: „oświadczenie nie może być odwołane przez okres obowiązywania umowy w sprawie zamówienia publicznego na odbieranie odpadów komunalnych od właścicieli nieruchomości, na których nie zamieszkują mieszkańcy, zawartej po dniu ogłoszenia tej uchwały”.
– To wszystko oznacza, że zmiana wyboru będzie niemożliwa do czasu zakończenia zawartej przez gminę umowy na odbieranie odpadów komunalnych. Nowe „okienko” na zmianę decyzji otworzy się dopiero z chwilą, gdy pojawi się ogłoszenie o kolejnym przetargu – podkreśla dr Bartosz Draniewicz, radca prawny prowadzący Kancelarię Prawa Gospodarczego i Ekologicznego. – Wówczas ponownie przedsiębiorcy (podobnie jak w przypadku ogłoszenia o uchwale) będą mieli tylko 60 dni na złożenie stosownych oświadczeń o wystąpieniu.
Skąd firmy w ogóle mają wiedzieć, że takie postępowanie się rozpoczęło? Tu ustawodawca doprecyzował, że informacje o przetargu należy zamieścić w Biuletynie Informacji Publicznej urzędu, na jego stronie internetowej oraz podać w sposób zwyczajowo przyjęty w gminie.
Data publikacji uchwały będzie miała zasadnicze znaczenie w tych jednostkach samorządu terytorialnego, które dopiero zamierzają podjąć uchwały o objęciu nieruchomości niezamieszkałych gminnym systemem. Natomiast w tych, które już je mają i przy tym już obejmują systemem nieruchomości niezamieszkałe, zasadnicze znaczenie będzie miał termin otwarcia nowego postępowania przetargowego.
Niewiedza kosztuje
Eksperci się obawiają, że wiele firm może po prostu nie zorientować się w porę, że mają do czynienia z tak radykalną zmianą przepisów. – To w praktyce może prowadzić do sytuacji, że przedsiębiorcy przegapią ustawowe terminy i nieświadomie zostaną włączeni w gminny system, gdzie pozostać będą musieli do czasu, aż otworzy się możliwość zmiany związana z otwarciem nowego postępowania przetargowego na odbiór lub zagospodarowanie odpadów – mówi dr Bartosz Draniewicz
Jednak część ekspertów zauważa, że nawet ci właściciele nieruchomości niezamieszkałych, którzy dowiedzą się o zmianach, nie zdążą podjąć w krótkim czasie racjonalnej decyzji i odpowiednich działań oraz będą zmuszeni pozostać co najmniej przez kilka lat w gminnym systemie. – W potrzasku mogą się znaleźć nie tylko małe firmy, które nie mają własnych pracowników zajmujących się przepisami środowiskowymi, lecz także większe podmioty – mówi Karol Wójcik, prawnik, przewodniczący Rady Programowej Związku Pracodawców Gospodarki Odpadami. Zwłaszcza te, które muszą prowadzić własne procedury przetargowe na odbiór odpadów na podstawie przepisów krajowych lub swoich wewnętrznych. Na przeprowadzenie takiej procedury może po prostu im zabraknąć czasu. Podobny problem mogą mieć zagraniczne koncerny, w który decydujący głos w tym zakresie mają właściciele spoza Polski. Podejmowanie decyzji, komu powierzyć śmieci, trwa tam niekiedy bardzo długo, choćby z tego powodu, że takie podmioty bardzo dbają o swój ekologiczny wizerunek i starannie sprawdzają ewentualnych kontrahentów.
‒ Rząd proponował pierwotnie tylko 30-dniowy termin, my postulowaliśmy 90-dniowy. Stanęło na 60 dniach, a to trochę za krótko – uważa Karol Wójcik.
Resort tłumaczył jednak takie rozwiązanie potrzebami gmin: „(…) rozwiązanie zapewni właściwe zaplanowanie zamówienia publicznego na odbiór lub odbiór i zagospodarowanie odpadów. (…) Znana będzie liczba podmiotów, które zostaną w systemie. Zostanie również zapewniona stabilność systemu, ponieważ rezygnacja z wyłączenia się z systemu zorganizowanego przez gminę lub wyłączenie się właściciela nieruchomości będzie ponownie możliwe po upływie okresu, na jaki została zawarta umowa w sprawie zamówienia publicznego na odbieranie odpadów komunalnych” – czytamy w uzasadnieniu do przepisu.
Biznes pomoże?
To, że firmy mogą przegapić termin, wydaje się tym bardziej realne, że dla przedsiębiorców nowe zasady występowania z gminnego systemu odbioru odpadów oznaczają w zasadzie odwrócenie obecnie obowiązującej zasady. Dziś bowiem to gmina podejmuje decyzję, że gotowa jest odbierać odpady z niezamieszkałych posesji, a przedsiębiorcy zainteresowani taką usługą składają deklarację, że chcą w systemie uczestniczyć. – Po zmianach będzie odwrotnie: działania mają podjąć ci, którzy chcą zrezygnować. A żeby do tego doszło, muszą nie tylko złożyć w gminie odpowiednie oświadczenie, lecz także dołączyć do niego kopię umowy z nowym odbierającym śmieci – podkreśla dr Draniewicz. Jego zdaniem część przedsiębiorców może po prostu się pogubić. Z innej strony jeśli gmina podejmie uchwałę o objęciu systemem opłat nieruchomości niezamieszkałych, to, jak mówi Karol Wójcik, właściciele nieruchomości będą zapewne mogli liczyć na pomoc firm odbierających odpady. Bo będzie im zależało na zdobyciu klienta, a więc zawiadomieniu jak największej liczby podmiotów o zmianach i przygotowaniu wzorów umów. Mateusz Karciarz z kancelarii Jerzmanowski i Wspólnicy podkreśla jednak: – Po zmianach to gmina znajdzie się w korzystniejszej pozycji. Nie będzie już musiała czekać na zgodę na odbiór odpadów komunalnych z nieruchomości niezamieszkałych i łatwiej jej będzie przewidywać, jak dużo śmieci trafi do samorządowego worka.
Nie tylko gapowicze zostaną na lodzie
A co jeśli ktoś był do tej pory (pod rządami dotychczasowych przepisów) wpisany do gminnego systemu i teraz chciałby się z niego wycofać?
Przepis przejściowy zawarty w art. 4 nowelizacji mówi, że gdy rada gminy podjęła uchwałę na podstawie art. 6c ust. 2 ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach przed dniem wejścia w życie nowelizacji, właściciele nieruchomości, na których nie zamieszkują mieszkańcy, objęci systemem odbierania odpadów komunalnych zorganizowanym przez gminę, pozostają nim objęci do dnia, w którym zacznie obowiązywać następna umowa w sprawie zamówienia publicznego na odbieranie odpadów komunalnych. Przepisy nie dają więc w praktyce możliwości szybkiego wypisania się. Taki przedsiębiorca również będzie musiał poczekać do ogłoszenia kolejnego przetargu, co może oznaczać oczekiwanie na możliwość zmiany nawet przez trzy lata. A w wielu gminach postępowania przetargowe już trwają. Bo, jak mówi Mateusz Karciarz, przygotowania do tego trzeba rozpocząć kilka miesięcy wcześniej, nawet jeszcze w maju–czerwcu, by nowa umowa na odbieranie odpadów weszła w życie od stycznia. A to oznacza, że 60-dniowe okienko na wypisanie się z systemu już się zamknęło, zanim ustawa weszła w życie.
Czytając wprost przepisy, nie jest natomiast łatwo odpowiedzieć na pytanie: co zrobić, gdy ktoś nie był wpisany do gminnego systemu (gdy gmina ma podjętą odpowiednią uchwałę), a po wejściu nowych przepisów zechce się do niego zapisać. Takiej sytuacji bowiem w noweli nie przewidziano. Jednocześnie już 23 września zniknie dotychczasowy art. 6c ust 2c ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, mówiący, że przystąpienie właściciela nieruchomości, na której nie zamieszkują mieszkańcy (z wyjątkami), do zorganizowanego przez gminę systemu gospodarowania odpadami komunalnymi jest dobrowolne i następuje na podstawie pisemnej zgody właściciela nieruchomości.
– W dużej mierze los takich przedsiębiorców zależeć będzie od nastawienia gminy – mówi Mateusz Karciarz. ‒ Jeżeli gmina zechce taką osobę przyjąć, to nie widzę przeszkód, by to zrobiła, bo żaden przepis tego nie reguluje. Jeżeli zaś nie zechce, to z tego samego powodu trudno będzie jednostkę samorządu terytorialnego do tego przymusić.
Wyjątkowo do systemu w trakcie jego trwania będą mogli dołączyć tylko właściciele nowo utworzonych posesji. Zgodnie bowiem z art. 6c ust. 3b ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach w przypadku nieruchomości powstałych w trakcie obowiązywania zawartej przez gminę umowy na odbieranie odpadów komunalnych z terenu nieruchomości niezamieszkałych – mogą to zrobić w terminie 60 dni od dnia powstania takiej nieruchomości.