Koncern PGE, który ma największe udziały w polskim rynku energii elektrycznej, chce stać się liderem „zielonej zmiany”. I ogłosił właśnie zmianę w strategii pozycjonowania swojej marki. Ponieważ w tej giełdowej spółce 57,39% akcji ma Skarb Państwa, zmiana strategii wywołuje skojarzenie, że jako kraj zintensyfikujemy inwestycje w OZE, ograniczając szybciej polityczne sentymenty dotyczące wydobycia węgla.
Grupa PGE, która wytwarza 41% produkcji netto energii elektrycznej w Polsce, a jej udział w rynku ciepła wynosi 18%, szacuje swój udział w rynku energii ze źródeł odnawialnych na 10%. Na obszarze dystrybucyjnym wielkości ok. 123 tys. km2 PGE obsługuje 5,5 mln klientów. Jej udział rynkowy pod względem wolumenu dystrybuowanej energii elektrycznej wynosi 25%.
Transformacja energetyczna w PGE SA przyspiesza, ze względów ekonomicznych i ekologicznych. Koszty budowy źródeł odnawialnych bardzo spadły, te technologie stają się coraz bardziej rentowne. Dlatego największy polski koncern energetyczny przenosi swoje inwestycje na Morze Bałtyckie, stawia na fotowoltaikę i farmy wiatrowe. Jednak bardzo szybkie zastąpienie energetyki konwencjonalnej przez OZE jest jeszcze niemożliwe. Także ze względu na proces decyzyjny i inwestycyjny dotyczący elektrowni jądrowej (na wybudowanie energetyki jądrowej, przy zapewnieniu Polsce bezpieczeństwa energetycznego, potrzebujemy co najmniej trzydzieści lat).
Proces zastępowania energetyki konwencjonalnej przez OZE będzie procesem ewolucyjnym, a PGE SA zapewnia, że do 2050 r. osiągnie neutralność klimatyczną, jak mówił Wojciech Dąbrowski, prezes PGE SA, podczas rozmowy z portalem BiznesAlert.pl: „Szybkie przejście na nowoczesne wytwarzanie energii byłoby także bardzo kosztowne dla polskiego społeczeństwa, właśnie ze względu na wysokie koszty inwestycyjne, dlatego powinien to być proces ewolucyjny, a nie rewolucyjny”. Grupa PGE SA do 2030 r. planuje wydać na inwestycje aż 75 mld zł, ponosząc największe takie koszty na budowę morskich farm wiatrowych (koncern będzie budował także farmy wiatrowe na lądzie, te jednak wzbudzają więcej kontrowersji, dlatego przeważać będą inwestycje na Morzu Bałtyckim). Z pierwszej inwestycji na Bałtyku, realizowanej wspólnie z Duńczykami, energia elektryczna popłynie w 2026 r. Koszt budowy 2,5 GW realizowanych w ramach tej współpracy to ok. 30-40 mld zł. Po 2030 r. Grupa PGE zakłada realizację morskich projektów wspólnie z Eneą i Tauronem.
Zmiany zachodzące ostatnio w polskiej energetyce skomentował inny portal zajmujący się energetyką, WysokieNapiecie.pl: „Po tegorocznych aukcjach powstanie 2,5 GW nowych mocy w odnawialnych źródłach energii, z czego niemal 90% stanowią farmy słoneczne. Większość spółek skarbu państwa spóźniła się z inwestycjami w fotowoltaikę, jednak PGE planuje to szybko nadrobić i w tym roku zacząć kilka dużych projektów”. Farmy słoneczne zaczynają dominować w inwestycjach w energetyce. W wyniku rozstrzygnięcia tegorocznych aukcji 2,2 GW przypada na fotowoltaikę, to efekt nie tylko spadku kosztów tej technologii, ale też luki inwestycyjnej, jaka powstała w wyniku wprowadzenia zasady 10 H, która zablokowała rozwój nowych projektów wiatrowych. W efekcie spółki, które dotąd inwestowały w wiatr, teraz realizują duże projekty słoneczne. Po tegorocznych aukcjach w gronie zwycięskich firm znalazła się w tym roku PGE. Składała 20 wniosków, 19 wygrało aukcje. Instalacje fotowoltaiczne będzie budować nie tylko w ramach systemu aukcyjnego, ale również w oparciu o długoterminowe kontrakty na sprzedaż energii elektrycznej.
Wejście spółek skarbu państwa w ten segment zmieni rynek paneli słonecznych podobnie, jak zadziało się w przypadku farm wiatrowych, gdzie PGE jest teraz ich największym operatorem, natomiast Tauron, Enea, Energa spóźniły się z rozwojem fotowoltaiki.
PGE zamierza przyspieszyć i uruchomić w ciągu dekady nawet 3 GW mocy w instalacjach słonecznych i w efekcie umocnić się na pozycji lidera rynku OZE w kraju. Jak wynika z informacji WysokieNapiecie.pl, w tym roku PGE Energia Odnawialna podpisze kilka umów na budowę dużych farm słonecznych, każda o mocy kilkudziesięciu megawatów. Zabezpieczyła już na ten cel ponad 2,5 tys. ha gruntów, na których będzie można postawić farmy PV o łącznej mocy ok. 2 GW.
Przy takiej skali zmian koncern chce rozstać się z wizerunkiem firmy „obciążonej czarnymi tematami”. Z tego powodu rozpoczął kampanię wizerunkową „PGE Prowadzimy w zielonej zmianie”. Nowe hasło, które od teraz będzie towarzyszyć logo PGE „wskazuje na pozycję lidera zielonej zmiany na rynku elektroenergetycznym w Polsce, a jednocześnie pomocną i opiekuńczą rolę, którą PGE wypełnia w stosunku do Klientów i otoczenia społecznego”.
Nowa strategia marki PGE to jednocześnie nowy format kreatywny i oparta na nim kampania reklamowa, w której głos zabierają żyjące w Polsce zwierzęta. Inspiracją do kampanii było dotychczasowe zaangażowanie koncernu w ochronę środowiska - wsparcie dla Roztoczańskiego Parku Narodowego i Biebrzańskiego Parku Narodowego oraz działania na rzecz ochrony bocianów i sokołów. Inspiracją w realizacji były także najlepsze filmy przyrodnicze, w spotach zostały wykorzystane przede wszystkim ujęcia najbardziej uznanych polskich filmowców przyrodników, o czym wspominano podczas prezentacji nowej strategii marki, zorganizowanej w przededniu oficjalnego rozpoczęcia kampanii, komentując, że powstała „nowa platforma komunikacyjna, w której główną rolę grają zwierzaki”.
Spoty wizerunkowe pod nazwami „Wiatr zmian”, „Militarne mewy”, „PGE SPA” oraz „Wyliczanka” odnoszą się odpowiednio do biznesowej działalności PGE tj. budowy i eksploatacji morskiej energetyki wiatrowej i osiągnięcia do 2030 roku 2,5 GW i 6,5 GW do 2040 r., kontynuacji budowy mocy w fotowoltaice i osiągnięcia do 2030 roku 3 GW oraz rozbudowy mocy w lądowych elektrowniach wiatrowych o dodatkowy 1 GW do 2030 roku. Sporty produktowe pod nazwami „Stuknij w klawiaturę” i „Muzycy” odnoszą się do konkretnych ofert PGE Obrót: e-bok, e-faktura i e-sklep.
Pierwszy ze spotów upubliczniono 1 października, premiery kolejnych dopiero przed nami.