Każdy, kto ma nadzieję, że niedawny spadek cen ropy szybko naprawi szalejącą globalną inflację, musi się ponownie zastanowić.
W ciągu ostatnich kilku tygodni ropa Brent potaniała o 10 proc., jednak ceny detaliczne produktów takich jak benzyna i olej napędowy na całym świecie nie spadają, a często wciąż rosną.
Ceny benzyny w Stanach Zjednoczonych są tylko kilka centów poniżej rekordu, ponad 5 dolarów za galon, ustalonego na początku tego miesiąca. Detaliczne ceny paliw w Wielkiej Brytanii nadal biją dzienne rekordy, podczas gdy w Singapurze ceny są bliskie najwyższych w historii.
To wszystko wskazuje na to, że na problem z podażą, który jest największym zmartwieniem przemysłu naftowego - szczefgólnie brak zdolności do produkcji paliw rafinowanych, nie ma łatwego rozwiązania, z wyjątkiem obniżania popytu.
Na razie jednak wiele rządów zwiększa konsumpcję poprzez dotacje lub obniżki podatków, a rafinerie walczą o wyprodukowanie tyle benzyny i oleju napędowego, ile chce świat.
„Ograniczenia dotyczą zdolności rafineryjnych” – powiedziała Amrita Sen, współzałożycielka i dyrektor ds. badań w londyńskiej firmie konsultingowej Energy Aspects Ltd. „Widzieliśmy, jak ceny ropy spadają, ale ceny jej produktów - nie”.
Szalone marże
O ile drożyzna na rynku paliw to zła wiadomość zarówno dla banków centralnych, jak i konsumentów, którzy zmagają się z inflacyjnymi skutkami tych podwyżek, to sytuacja ta jest dobrodziejstwem dla rafinerii ropy naftowej.
W Europie Północno-Zachodniej w minionym tygodniu marże z produkcji paliwa osiągnęły najwyższy poziom od co najmniej wiosny 2018 roku.
Rządy na całym świecie szukają sposobów na złagodzenie obciążenia konsumentów rekordowymi cenami.
W ubiegłym tygodniu prezydent Biden wezwał do wstrzymania poboru podatków od benzyny. Także Japonia ogłosiła, że wprowadza dotacje do benzyny. Gospodarki wschodzące, od Indii po Meksyk i RPA, albo obniżyły podatki, albo podniosły dotacje.
„Pojawiają się pierwsze oznaki destrukcji popytu” – napisali analitycy RBC Capital Markets, w tym Michael Tran, w notatce skierowanej do klientów. „Potencjał ogłoszonych przez Bidena wakacji podatkowych od paliw skutecznie prowadzi do utrzymania popytu, co wiąże się z niezamierzoną konsekwencją dalszego zmniejszania zapasów produktów i utrzymywania wyższych cen na dłużej”.
I na tym polega zagadka rynku ropy. Podczas gdy ceny kontraktów terminowych na ropę spadły w oczekiwaniu na duże uderzenie w konsumpcję, polityka rządu nadal utrzymuje ceny paliw na wysokim poziomie.
System rafinacji
Cena hurtowa oleju napędowego na świecie przekracza 170 dolarów za baryłkę, podczas gdy benzyna kosztuje około 160 dolarów za baryłkę. Ale na stacjach paliwowych poziom cen może być znacznie wyższy, ponieważ różne kraje mają bardzo różne polityki podatkowe.
Oczekuje się, że w tym i przyszłym roku globalny system rafineryjny będzie przetwarzać więcej ropy naftowej – z pomocą nowych obiektów uruchamianych na Bliskim Wschodzie, w Chinach i Afryce. Jednak według Międzynarodowej Agencji Energetycznej to nie wystarczy, aby zrównoważyć np. rynki paliw do silników odrzutowych czy rynek diesla.
Niektóre rafinerie w Europie i Stanach Zjednoczonych zostały zamknięte po uderzeniu pandemii Covid-19, ale teraz wznawiają działalności w miarę wzrostu popytu.
Problemy z Rosją
Część problemu z paliwem diesla jest również związana z Rosją, która pozostaje największym zewnętrznym dostawcą Europy, nawet po inwazji na Ukrainę. Ceny rosną do niebotycznych poziomów, ponieważ handlowcy martwią się, czy region ma wystarczające zapasy na zimę, kiedy zacznie obowiązywać zakaz importu, podała Grupa Vitol.
Na wschodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych, gdzie obowiązują ceny kontraktów terminowych na benzynę i olej napędowy, rafinerie pracują na najwyższym poziomie zdolności produkcyjnych w tej porze roku od co najmniej trzech dekad. W centrum rafineryjnym na wybrzeżu Zatoki Perskiej przetwórstwo jest bliskie sezonowych szczytów w tym samym okresie. Ale rafinacja ponad milion baryłek dziennie w USA pozostaje zamrożona od 2019 roku, a zakłady, które działają, pracują już na szczytach swoich możliwości.
Cięcia oznaczają, że zapasy produktów rafinowanych są niewielkie. Dopóki takie pozostaną, jest mało prawdopodobne, aby przy dystrybutorze kierowcy mogli liczyć na choć chwilę wytchnienia, chyba że pojawią się oznaki mocnego spadku popytu.
Jak dotąd tak się nie stało, chociaż świat wydaje się zmierzać w kierunku recesji, a prezes Rezerwy Federalnej, Jerome Powell, powiedział, że osiągnięcie miękkiego lądowania dla gospodarki wydaje się „bardzo trudne”.
Na razie kontrakty terminowe na ropę naftową są sprzedawane przez traderów, którzy postrzegają to jako zakład na warunki makroekonomiczne. Ale premie za paliwa, znane w branżowym żargonie jako cracki, utrzymują się ze względu na wąskie gardło rafineryjne. Ta kombinacja oznacza, że handlowcy płacą gwałtownie rosnące premie, aby uzyskać fizyczne ładunki ropy naftowej do szybkiego przetworzenia na paliwa.