Zwiń

Nie masz konta? Zarejestruj się

Katastrofy klimatyczne zagrażają produkcji samochodów elektrycznych

TL
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Wyschnięta rzeka
Wyschnięta rzeka
shutterstock

Trwa wyścig o zwiększanie produkcji samochodów elektrycznych. Jednak producenci e-aut mają problem: zmiany klimatyczne krzyżują plany branży.

Najintensywniejsza  od ponad 60 lat fala upałów w Chinach wyczerpuje zbiorniki wykorzystywane do napędzania elektrowni wodnych. Dlatego w poniedziałek władze chińskiej prowincji Syczuan, odpowiadającej za około jednej piątej produkcji litu w tym kraju, rozszerzyły cięcia energii elektrycznej dla niektórych użytkowników przemysłowych.

Volkswagen poinformował w zeszłym tygodniu, że jego fabryka w tym regionie została dotknięta niedoborem energii i spodziewa się niewielkiego opóźnienia w dostawach do klientów. Toyota i producent akumulatorów CATL tymczasowo zamknęły fabryki. Tesla i chiński SAIC Motor zapowiedziały władzom, że mogą mieć trudności z utrzymaniem produkcji, jeśli kryzys energetyczny będzie nadal wpływał na dostawców.

W Europie susza sprawiła, że żegluga na rzece Ren – od wieków kluczowej drodze wodnej dla niemieckiego, holenderskiego i szwajcarskiego handlu – stanie się niemożliwa w newralgicznym momencie.

Choć opady deszczu w weekend zmniejszyły ryzyko zakłóceń w dostawach oleju napędowego i węgla do elektrowni i zakładów przemysłowych, Shell już ograniczył produkcję w największym niemieckim kompleksie przetwórstwa ropy naftowej z powodu tego problemu. W niemieckiej Brandenburgii i Saksonii, gdzie Tesla i BMW mają fabryki samochodów, władze musiały poprosić wojsko o pomoc w walce z kilkoma pożarami lasów tego lata.

Zmiany klimatyczne wyzwaniem dla branży

Wielu producentów samochodów jako czynniki ryzyka biznesowego wymienia właśnie zmiany klimatyczne. Tesla ostrzega, że jeśli wystąpią katastrofy związane z klimatem, to jej siedziba i zakłady produkcyjne mogą zostać poważnie uszkodzone, na czym ucierpi produkcja, a dostawy gotowych produktów będą poważnie opóźnione.

Chociaż producenci doskonale zdają sobie sprawę, że zmiany klimatyczne mogą uderzyć w ich sieci produkcyjne, ich działania nie zawsze są zgodne z powagą zagrożeń. Firmy nadal tworzą zakłady produkcyjne wymagające dużej ilości wody w regionach, w których podaż życiodajnego płynu jest coraz bardziej ograniczona.

Tesla spotkała się z protestami w Niemczech, budując swoją fabrykę w regionie borykającym się ze spadającym poziomem wód gruntowych i przedłużającymi się suszami. We Fremont w Kalifornii, gdzie koncern Muska od ponad dekady produkuje samochody elektryczne, roczne opady są na poziomie o około 16 cali poniżej średniej w USA. Fabryka akumulatorów Tesli współpracuje z Panasonic w Reno w stanie Nevada, a fabryka Lucid Motors na południe od Phoenix znajduje się w jeszcze bardziej suchych regionach.

Lucid, który jest częściowo własnością Funduszu Inwestycji Publicznych Arabii Saudyjskiej, planuje zbudować fabrykę pojazdów elektrycznych w królestwie w pobliżu miasta Dżudda, gdzie latem temperatury mogą przekraczać 49 stopni Celsjusza.

Kilku producentów samochodów, w tym Tesla, wyposaża swoje fabryki w generatory energii odnawialnej i twierdzi, że pracują nad tym, aby ich zakłady były bardziej zasobooszczędne, m.in. redukując zużycie wody. W swoim zakładzie w Chennai w Indiach BMW zbiera wodę deszczową w basenach w porze monsunowej, pokrywając od 60 proc. do 90 proc. rocznego zapotrzebowania zakładu na wodę. Aby jeszcze bardziej zwiększyć ten udział, budowane są kolejne zbiorniki do retencji wody deszczowej, powiedział rzecznik BMW.

Boom na lit

Wzrost popytu na pojazdy elektryczne może zmniejszyć emisje dwutlenku węgla z obszarze transportu, jednak wywołał boom górniczy na metale akumulatorowe, w tym lit. Srebrzystobiały metal na ogół pochodzi z kopalni odkrywkowych w Australii lub w Ameryce Południowej, w których obserwuje się problemy z marnotrawieniem wody i z uwalnianiem się toksycznych substancji z ogromnych basenów parowania. Surowce są następnie wysyłane do Azji w celu przetworzenia. Jednak zanim lit znajdzie się w europejskich lub amerykańskich pojazdach elektrycznych, na etapie jego produkcji do atmosfery uwalnia się dużo CO2. Trwają próby wydobycia litu bez emisji gazów cieplarnianych, ale wciąż są one w powijakach.

Volkswagen otworzył zakład w Niemczech z zamiarem ponownego wykorzystania 90 proc. komponentów akumulatorów. Firma jako jedna z pierwszym wspierała też QuantumScape, notowaną na giełdzie amerykańską firmę pracującą nad bateriami półprzewodnikowymi, które mogą stanowić potencjalną alternatywę dla szeroko stosowanej technologii litowo-jonowej. Oczekuje się, że producent samochodów podpisze umowę z Kanadą w celu zabezpieczenia dostępu do surowców, w tym niklu, kobaltu i litu do produkcji pojazdów i baterii.

VW podał, że niski poziom wody w Renie nie wpłynął na jego produkcję, a jego zespół zarządzania kryzysowego sprawdził się podczas ekstremalnych wydarzeń pogodowych i nieoczekiwanych wyzwań, takich jak zablokowanie Kanału Sueskiego i wybuch wojny na Ukrainie. Firma stworzyła również system zarządzania dostawcami, aby wcześnie wykrywać oznaki zakłóceń i współpracować z producentami części, by odpowiednio wcześnie zaradzić problemom.