Kryzys energetyczny w 2022 roku namieszał w obrocie energią elektryczną na Starym Kontynencie. Efekt? Szwecja stała się największym eksporterem prądu w Europie, a posiadająca najwięcej reaktorów jądrowych Francja musiała importować prąd.
Przetasowania na rynku energii
Szwecja w 2022 roku wysłała do innych krajów 33 TWh (terawatogodzin) energii, co po raz pierwszy w historii stawia ją na czele największych eksporterów energii – wynika z danych Entso-E, przeanalizowanych przez Rystad Energy AS.
Z kolei takie kraje, jak Wielka Brytania, Hiszpania, Holandia czy Polska po raz pierwszy zaczęły eksportować energię (więcej szczegółów na załączonej mapie).
Główną przyczyną zakłóceń handlu energią w Europie była decyzja Rosji o ograniczeniu sprzedaży gazu na Stary Kontynent. Dodatkowym czynnikiem były problemy Francji z naprawą starzejącej się floty reaktorów jądrowych. W efekcie Francuzi, których krajowy system energetyczny opiera się na atomie, stali się drugim największym importerem energii w Europie.
Duża rola interkonektorów
Poradzenie sobie z kryzysem energetycznym było łatwiejsze dzięki istnieniu interkonektorów, łączących systemy energetyczne poszczególnych krajów.
„Rok 2022 był dla wielu państw prawdziwym testem” – komentuje Fabian Ronningen, analityk rynków energii z Rystad. „Mieliśmy wiele scenariuszy awaryjnych, ludzie obawiali się blackoutów we Francji” – dodał.
Problemy na rynkach energii sprawiły, że w samym centrum zainteresowania państw Starego Kontynentu znalazło się bezpieczeństwo infrastruktury i waga połączeń energetycznych pomiędzy różnymi krajami.
„Jak każda wielkoskalowa infrastruktura, staje się ona źródłem ryzyka w zakresie fizycznych zniszczeń czy cyberataków” – zaznacza Lisa Fischer, szefowa programu neutralnych dla klimatu systemów energetycznych w think tanku E3G. „Im bardziej połączona jest sieć Unii Europejskiej, tym więcej mamy opcji radzenia sobie z ryzykiem” – wskazuje.
Unia Europejska chce, aby wszystkie 27 państw członkowskich były w stanie przesyłać 15 proc. krajowej produkcji energii do sąsiadujących krajów. „Dziś ok. połowa państw UE jest na dobrej drodze do osiągnięcia tego celu” – dodaje Fischer.