Zwiń

Nie masz konta? Zarejestruj się

Mocarstwa jądrowe chcą wypchnąć Putina z rynków uranu

Tomasz Lipczyński
Ten tekst przeczytasz w 1 minutę
Elektrownia atomowa
Elektrownia atomowa
ShutterStock

Potęgi nuklearne z grupy państw G-7 zobowiązały się zakończyć dominację Rosji na globalnych rynkach paliw atomowych. Jeżeli plan się powiedzie, prezydent Władimir Putin zostanie odcięty od krytycznego źródła „waluty geopolitycznej”.

Kanada, Francja, Japonia, Wielka Brytania i Stany Zjednoczone zobowiązały się do wspólnego usunięcia Rosji z globalnych łańcuchów dostaw energii jądrowej. Nawet pomimo zachodnich sankcji za wojnę wywołaną przez Moskwę w Ukrainie, państwowy gigant nuklearny Rosatom pozostaje największym na świecie eksporterem reaktorów jądrowych i paliwa.

„Ta umowa zostanie wykorzystana jako podstawa do całkowitego wypchnięcia Putina z rynku paliwa jądrowego i uczynienia tego tak szybko, jak to możliwe” - wynika z oświadczenia brytyjskiego sekretarza ds. Energii Granta Shappsa. Zobowiązanie to nabrało kształtu na konferencji przemysłu jądrowego zwołanej przy okazji spotkania G-7 w japońskim Sapporo.

Stany Zjednoczone i ich europejscy sojusznicy od ponad roku rozważają surowe sankcje wymierzone w rosyjski sektor nuklearny, ale mają trudności z osiągnięciem porozumienia. Istnieje obawa, że odcięcie własnego przemysłu nuklearnego od rosyjskich dostaw byłoby zbyt bolesne ekonomicznie. Rosatom dostarczył około jednej czwartej wzbogaconego uranu potrzebnego do 92 reaktorów w USA w 2021 roku. W Europie przedsiębiorstwa energetyczne nadal polegają na rosyjskim dostawcy.

Rosja wzbogaca najwięcej uranu. Wzbogacony uran jest kluczowym surowcem do produkcji paliwa do reaktorów jądrowych
Rosja wzbogaca najwięcej uranu. Wzbogacony uran jest kluczowym surowcem do produkcji paliwa do reaktorów jądrowych /
Bloomberg

„Pozwoliliśmy uzależnić się od zbyt małej liczby źródeł zaopatrzenia” – powiedział Dan Poneman, dyrektor generalny Centrus Energy Corp., firmy próbującej zrestartować amerykański przemysł wzbogacania uranu. „Rozwiązanie tego problemu zajmie cztery lub pięć lat”.

Rosja znalazła się pod zwiększoną presją ze strony Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej z powodu zagrożenia bezpieczeństwa jądrowego po zajęciu największej europejskiej elektrowni atomowej na początku wojny z Ukrainą.  Zaporoska Elektrownia Jądrowa, z sześcioma reaktorami odpowiadającymi za jedną piątą ukraińskiej energii elektrycznej, została zaatakowana przez artylerię i rakiety, co stwarzało poważne zagrożenie wypadku radiologicznego. Obecnie zakład obsługują inżynierowie z Rosatomu.

„Rosja udowodniła, że jest niewiarygodnym dostawcą” – powiedziała amerykańska sekretarz ds. energii Jennifer Granholm. Państwa polegające na rosyjskich dostawach muszą zmodyfikować globalne łańcuchy dostaw energii jądrowej, aby „współpracować z firmami i krajami, które podzielają ich wartości” – powiedziała.

Niektóre kraje europejskie, w tym Bułgaria, Finlandia i Słowacja, podjęły kroki w celu odejścia od rosyjskiego paliwa jądrowego. Tymczasem Rosatom stara się wejść na nowe rynki i zabezpieczyć przyszłe dostawy dla nowych projektów reaktorów w Afryce, Azji i na Bliskim Wschodzie.

Rosatomowi nie przeszkadzają zasady nierozprzestrzeniania broni jądrowej narzucone przez Departament Energii USA. W Indiach, które podlegają zachodnim restrykcjom handlowym od 1974 r. - kiedy to przeprowadziły testy broni jądrowej - to właśnie Rosja dostarcza paliwo jądrowe i buduje dwa reaktory, które mają zostać otwarte w 2025 r. W Chinach Rosatom dostarczył w ubiegłym roku paliwo o wartości ponad 375 mln USD dla reaktora, który według Departamentu Obrony USA może wzmocnić zapasy broni jądrowej w Pekinie.