Zwiń

Nie masz konta? Zarejestruj się

Wojna w Ukrainie przekonała Polaków do atomu

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Atom,Molecule,As,Concept,For,Science
shutterstock

Z badań przeprowadzonych przez Ibris na zlecenie Orlenu jeszcze przed kampanią wizerunkową „Mały atom, wielka sprawa” wynika, że Polacy popierają rozwój energetyki jądrowej w kraju. Przełom w postrzeganiu atomu przyniosła wojna w Ukrainie i kryzys energetyczny, którego byliśmy świadkami w ostatnim czasie. Orlen zapewnia, że małe reaktory jądrowe będą gwarantować stały dopływ energii, stabilizując zależne od pogody OZE.  

Inwestycje w mały atom są nieodłącznym elementem transformacji multienergetycznego koncernu. Stabilizatorem odnawialnych źródeł energii przejściowo będą bloki gazowe, ale docelowo rola ta przypadnie małym reaktorom jądrowym. Orlen i Synthos chcą do 2030 roku uruchomić co najmniej jeden reaktor BWRX-300 firmy GE Hitachi.

Prezes Państwowej Agencji Atomistyki wydał we wtorek ogólną opinię o wybranych założeniach dla reaktora BWRX-300. To odpowiedź na złożony w zeszłym roku wniosek Orlenu Synthos Green Energy. Agencja zweryfikowała zgodność opisanych we wniosku założeń technicznych z polskimi wymogami bezpieczeństwa jądrowego. Dotyczyły one takich kwestii jak ochrona reaktora przed zagrożeniami wewnętrznymi i zewnętrznymi, rozszerzone warunki projektowe, system obudowy bezpieczeństwa reaktora, elementy konstrukcji i wyposażenia obiektu jądrowego, obieg chłodzenia, aparatura kontrolno-pomiarowa, ochrona radiologiczna i systemy gospodarki odpadami promieniotwórczymi i paliwem jądrowym.

Ogólna opinia Prezesa PAA jest dodatkowym narzędziem informacyjnym, które pokazuje, czy założenia danej technologii jądrowej są zgodne z polskimi standardami bezpieczeństwa jądrowego i ochrony radiologicznej. – Państwowa Agencja Atomistyki poprzez tę decyzję potwierdza wiarygodność projektu, otwierając nam drogę do dalszego działania – mówił podczas konferencji prasowej prezes Orlenu Daniel Obajtek.

Koszty kolejnych bloków będą niższe

Przedstawiciele Orlenu pytani o koszty inwestycji oszacowali, że koszt pierwszego reaktora może wynieść 1,3 mld euro. - Przy kolejnych zejdziemy do około 1 mld euro, może poniżej 1 mld euro – mówił Dawid Jackiewicz, prezes Orlen Synthos Green Energy. Zaznaczał, że cena energii z małego atomu będzie atrakcyjna ze względu na brak opłat związanych z emisją CO2 do atmosfery. – Będą to ceny konkurencyjne – mówił. 

W kwietniu ogłoszono listę siedmiu optymalnych lokalizacji pod budowę pierwszych SMR-ów. Są to: Włocławek, Ostrołęka, Stawy Monowskie (okolice Oświęcimia), Kraków, Dąbrowa Górnicza, okolice Warszawy oraz Tarnobrzeska Specjalna Strefa Ekonomiczna (Tarnobrzeg/Stalowa Wola). Do końca roku przedstawionych zostanie kolejnych 13 lokalizacji.

Jarosław Dybowski, dyrektor wykonawczy do spraw energetyki w grupie Orlen, podkreślał, że w przypadku reaktora BWRX-300 dopracowane są kwestie związane z bezpieczeństwem, co – jak ocenił – wynika z prostoty zastosowanej technologii. Reaktor posiada pięć stopni zabezpieczeń. W razie potrzeby potrafi się sam wyłączyć i sam gasić, chłodząc się przez 7 dni. Zaznaczał, że Amerykanie nie poszli w kierunku skomplikowanych systemów elektronicznych, odwrotnie, zastosowali najprostsze rozwiązania jak ograniczanie możliwości wycieku itd. 

Polacy otwarci na energetykę jądrową

Spółka podkreśla, że ważny jest dla niej dialog społeczny. Od jakiegoś czasu trwa kampania wizerunkowa Orlenu „Mały atom, wielka sprawa”. Ale jeszcze przed rozpoczęciem tej kampanii koncern zlecił badanie, które miało wskazać, jakie jest postrzeganie energetyki jądrowej przez Polaków. Wyniki są optymistyczne. 

- Ibris badaniem spraw związanych z percepcją energetyki zajmuje się od dawna. Inwazja Rosji na Ukrainę dokonała przełomu. Wcześniej, gdy pytaliśmy Polaków, jaką energię chcieliby rozwijać, wskazywali, że węgiel raczej nie, ale wiatraki i fotowoltaikę już tak. Atom był gdzieś z tyłu. Po inwazji nastąpił nagły awans atomu. Wpłynęło na to zamieszanie na rynku energii – mówił Marcin Duma z firmy Ibris.

Jakie są wyniki badania? Prawie 60 proc. Polaków ocenia, że nowoczesne technologie jądrowe, w tym SMR-y, są bezpieczne. Przeciwnego zdania jest 19 proc. respondentów. 48 proc. ankietowanych pytanych o podejście do takiej inwestycji, gdyby miała zostać zrealizowana w ich województwie,  oceniło, że czułoby się bezpiecznie. Podobnie w sytuacji, gdyby elektrownia miała powstać w ich miejscowości czy gminie. 

Następnie zapytano, czy badani zgodziliby się na powstanie SMR-ów w ich najbliższym sąsiedztwie, jeśli oznaczałoby to mniejsze rachunki za energię. W Stalowej Woli-Tarnobrzegu odsetek pozytywnych odpowiedzi wyniósł 65 proc., we Włocławku 62 proc., w Krakowie 60 proc., w Oświęcimiu, Warszawie i Dąbrowie Górniczej 58 proc., a w Ostrołęce 52 proc. - Widoczna jest wysoka aprobata na poziomie lokalnym i ogólnopolskim. Mamy dużą otwartość w społeczeństwie w społecznościach lokalnych, by przyjąć takie rozwiązanie – mówił Duma.

Ankietowanych pytano też o korzyści, na jakie liczą w związku z rozwojem energetyki wiatrowej. Najwięcej osób wskazało na bezpieczeństwo dostaw energii (58 proc.), niższe ceny energii (55 proc.), mniejsze zanieczyszczenie powietrza (46 proc.) i nowe, wysokopłatne miejsca pracy (40 proc.). - Mamy głębokie przekonanie, że energia atomowa jest tym, co powinniśmy jako społeczeństwo rozwijać i wspierać – podsumował Marcin Duma.

Po kampanii wizerunkowej „Mały atom, wielka sprawa” badania zostaną przeprowadzone ponownie, by oceniać na bieżąco trendy w postrzeganiu atomu przez Polaków.

morb