Zwiń

Nie masz konta? Zarejestruj się

Gaz ziemny jest filarem rozwoju gospodarki

Ten tekst przeczytasz w 10 minut
gaz ziemny
shutterstock

W polskiej i światowej gospodarce rośnie znaczenie gazu ziemnego, niezbędnego wobec trwającej transformacji energetycznej. Potwierdzają to dane o jego zużyciu oraz inwestycje na rynku. W Polsce – m.in. Grupy ORLEN, która zapewnia bezpieczeństwo odbiorcom tego surowca

Latem tego roku Grupa ORLEN poinformowała, że realizowana przez jej spółkę zależną Energa budowa elektrowni gazowej w Grudziądzu jest zaawansowana już prawie w 80 proc. i weszła w kluczową fazę, jaką jest instalacja zespołu turbin, najważniejszego elementu inwestycji. Tym samym już tylko miesiące dzielą nas od jej zakończenia. Blok parowo-gazowy o mocy brutto 575 MW – będący jedną z najnowocześniejszych tego typu jednostek w Europie – zostanie uruchomiony w przyszłym roku i będzie produkować ok. 4 TWh energii rocznie. Pokryje więc zapotrzebowanie na energię ponad 1 mln gospodarstw domowych.

Zużycie gazu w UE
Zużycie gazu w UE /
Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe

Powstająca w Grudziądzu elektrownia gazowa nie jest jedyną inwestycją Grupy ORLEN w bloki energetyczne oparte na błękitnym paliwie. Również latem polski koncern przypomniał, że niemal na podobnym etapie zaawansowania budowy – dokładnie 70 proc. – znajduje się powstająca w Ostrołęce jednostka gazowo-parowa o mocy 745 MW. To jedno z kluczowych przedsięwzięć spółki Energa w zakresie budowy niskoemisyjnych źródeł bilansujących Krajowy System Elektroenergetyczny.

Nowe bloki będą wspierać stabilność dostaw energii elektrycznej w procesie transformacji energetycznej Polski. Będzie to możliwe, bowiem nowoczesne elektrownie gazowo-parowe – znane też pod skrótem CCGT, Combine Cycle Gas Turbine – charakteryzują się dużą elastycznością oraz możliwością szybkiego przejścia od stanu wygaszenia do pełnej wydajności. To cechy o kluczowym znaczeniu dla systemu elektroenergetycznego z rozwijającymi się dynamicznie źródłami odnawialnymi. W przypadku zagrożenia deficytem mocy, np. ze względu na niesprzyjające dla produkcji z OZE warunki pogodowe (w wypadku farm fotowoltaicznych jest to noc lub duże zachmurzenie, a w wypadku elektrowni wiatrowych brak wiatru), bloki typu CCGT mogą uzupełniać niedobory poprzez sprawne bilansowanie produkcji energii elektrycznej.

Nowa umowa

We wrześniu ORLEN zawarł kolejną umowę z litewskim KN Energies (wcześniej Klaipedos Nafta) na wyłączne użytkowanie nabrzeżnej stacji odbioru i przeładunku LNG małej skali w Kłajpedzie. Będzie ona obowiązywała do końca marca 2030 r. Gaz odbierany przez Grupę ORLEN w stacji przeładunkowej na Litwie będzie transportowany autocysternami i trafi do odbiorców głównie w północno-wschodniej Polsce. Skorzystają z niego klienci biznesowi oraz stacje regazyfikujące LNG na terenach, gdzie nie dociera sieć gazowa. W tym przypadku jest to rozwiązanie efektywniejsze niż transport z gazoportu w Świnoujściu, który nadal pozostaje podstawowym źródłem dostaw LNG do Polski. Dostawy skroplonego gazu ziemnego do nabrzeżnej stacji w Kłajpedzie są realizowane jednostkami pływającymi o pojemności zbiorników 30 razy mniejszej niż w przypadku konwencjonalnych metanowców oceanicznych. Stacja wyposażona jest w pięć zbiorników LNG o łącznej pojemności 5 tys. m sześc. Dotychczas koncern, korzystając ze stacji przeładunkowej, odebrał w Kłajpedzie blisko 60 tysięcy ton skroplonego gazu ziemnego.

Grupa ORLEN odbiera w Kłajpedzie również LNG dużej skali w pływającym terminalu, którego operatorem jest KN Energies. Koncern korzysta także z długoterminowych mocy regazyfikacyjnych zarezerwowanych do 2032 roku.

Z tego względu zarówno źródła odnawialne, jak i niskoemisyjne elektrownie gazowe stanowią dwa podstawowe filary strategii rozwoju Energi do końca 2030 r., komplementarnej ze strategią Grupy ORLEN. Zgodnie z nią do końca dekady zamierza ona mieć ok. 4 GW mocy zainstalowanej w energetyce gazowej, bilansującej źródła odnawialne, i jest na bardzo dobrej drodze, by ten cel osiągnąć. Działają już cztery bloki parowo-gazowe: w Płocku, we Włocławku, na warszawskim Żeraniu oraz w Stalowej Woli, gdzie koncern posiada 50 proc. udziałów. Ich łączna moc to 2 GW, natomiast nowe jednostki CCGT Grudziądz i CCGT Ostrołęka powiększą moce zainstalowane do ponad 3,2 GW. Należąca do Grupy ORLEN spółka PGNiG Termika planuje również budowę jednostki gazowej w elektrociepłowni na warszawskich Siekierkach.

Coraz większy popyt

Realizowane przez ORLEN inwestycje w nowe moce wytwórcze w Grudziądzu oraz Ostrołęce współgrają z najnowszymi raportami i prognozami rynkowymi. Mówią one wyraźnie, że rośnie i będzie rosło w najbliższym czasie, a także w nieco dłuższym horyzoncie czasowym wykorzystanie gazu w gospodarce polskiej oraz światowej.

Międzynarodowa Unia Gazowa (IGU) oraz spółki Snam i Rystad Energy w opublikowanym kilka tygodni temu raporcie Global Gas Report 2024 Edition informują, że popyt na gaz wzrósł w ubiegłym roku o 1,5 proc., a w tym powiększy się, jak prognozują, o kolejne 2,1 proc. Nawołują przy tym do przyspieszenia inwestycji związanych z wydobyciem gazu, bo bez nich i przy założeniu nadal rosnącego popytu na błękitne paliwo na rynku może go zacząć brakować.

– Silny wzrost popytu na gaz potwierdza jego kluczową rolę w przyczynieniu się do redukcji globalnych emisji gazów cieplarnianych, zapewnia elastyczność i odporność branży energetycznej, umożliwia wydajny, niedrogi, zrównoważony rozwój i wspiera większą adaptację kluczowych technologii czystej energii, w tym zwiększanie skali odnawialnych źródeł energii. Jednak inwestycje w gaz ziemny i technologie energii gazowej o niskiej emisji CO2 nie nadążają za wzrostem popytu i ten trend należy odwrócić – mówi, cytowana w dokumencie, Li Yalan, prezydentka IGU.

Zapotrzebowanie na gaz rośnie na większości rynków. Z najnowszej edycji Energy Institute Statistical Review of World Energy dowiadujemy się między innymi, że w ubiegłym roku popyt na to paliwo powiększył się w regionie Azji i Pacyfiku o prawie 2 proc., w czym największy udział miały Chiny i Indie, gdzie zanotowano jego wzrost aż o 7 proc.

Na tej mapie rosnącego zapotrzebowania na błękitne paliwo wyjątkiem jest Europa, gdzie popyt na nie zmniejszył się w ubiegłym roku o 7 proc., do najniższego poziomu od 1994 r., ale jest to splot kilku wyjątkowych czynników. Przede wszystkim odcięcia europejskiego rynku od gazu rosyjskiego, co było konsekwencją agresji Rosji na Ukrainę. Znaczenie miała też stagnacja na wysoce uprzemysłowionych zachodnich rynkach oraz fakt, że znaczna ich część znajduje się już na kolejnym etapie transformacji energetycznej.

Prognozy dotyczące polskiego rynku są jednoznaczne – zużycie gazu nad Wisłą będzie coraz większe.

– Zaktualizowana w tym roku prognoza spółki Gaz-System wskazuje na wzrost zapotrzebowania na usługę przesyłową w kolejnych latach. Około 2030 r., czyli już za 5 lat, może ono przekroczyć roczną wartość 27 mld m sześc. Dla porównania w ubiegłym roku zużycie gazu wyniosło ok. 17 mld m sześc. – mówi Robert Czekaj, dyrektor wykonawczy ds. poszukiwań i wydobycia ORLEN S.A. – W kolejnych latach będzie utrzymywać się na wysokim poziomie i jeszcze w roku 2045, przy założeniu optymalnego wariantu rozwoju, wynosić może ok. 26 mld m sześć. Oznacza to, że jeszcze za 20 lat może być wyższe od obecnego nawet o 9 mld m sześc. czyli o ponad 50 proc. – podkreśla.

Gaz dla Unii

W 2023 r. największymi dostawcami gazu do Unii Europejskiej były Norwegia i Stany Zjednoczone. Norwegia zapewniła prawie 30 proc. całego importu, czyli 87,8 mld m sześc. Inni dostawcy to kraje Afryki Północnej, Wielka Brytania i Katar. Stany Zjednoczone były największym dostawcą LNG, w ubiegłym roku przypadła na nie połowa importu do UE. W 2023 r. dostawy z tego kraju potroiły się w porównaniu z rokiem 2021. Operacyjne terminale LNG mają: Hiszpania, Francja, Włochy, Portugalia, Belgia, Holandia, Chorwacja, Polska, Grecja, Finlandia i Litwa.

Z tym współgrają prognozy spółki Polskie Sieci Elektroenergetyczne, która jest operatorem polskiego systemu energetycznego. Potwierdzają one wzrost udziału gazu w produkcji energii elektrycznej w Polsce w kolejnych latach. W ubiegłym roku polska elektroenergetyka zużyła ok. 2,1 mld sześc. gazu ziemnego. Według prognoz PSE w ciągu 10 lat zużycie to może wzrosnąć kilkukrotnie i w roku 2034 osiągnąć od 9,1 do 10,5 mld m sześc., a szybkie tempo odchodzenia od węgla i rozwoju OZE wymagać będzie, aby polska gospodarka znacznie zwiększyła, w ciągu dekady, moc jednostek gazowych z obecnych 4 GW do 9 GW, a nawet 12 GW.

Wszystko to będzie się odbywać przy gwałtownym zmniejszeniu produkcji energii elektrycznej z węgla, która z obecnych ok. 60 proc. w ciągu 10 lat może spaść do zaledwie 10 proc.

– To oznacza, że w najbliższych latach gaz stanie się jednym z filarów krajowego systemu elektroenergetycznego. Rolą elektrowni gazowych będzie również stabilizowanie pracy źródeł OZE. Dzięki dużej elastyczności elektrownie sprawnie zwiększą produkcję prądu, np. w sytuacjach deficytu produkcji energii z wiatru i słońca, co jest szczególnie ważne w naszej szerokości geograficznej – konkluduje dyrektor wykonawczy ds. poszukiwań i wydobycia ORLEN SA.

Głęboka dywersyfikacja

Już tylko sam fakt, że ubiegły rok był pierwszym pełnym bez importu gazu z Rosji do Polski, wiele mówi o tym, jak ogromna praca została wykonana w ostatnich latach w obszarze dywersyfikacji dostaw tego surowca na nasz rynek. Z początkiem poprzedniej dekady na polskim rynku w zasadzie nie było żadnego innego gazu poza rosyjskim, a jeszcze w 2021 r. udział i wolumen dostaw z Rosji w imporcie wynosił odpowiednio 61 proc. i 9,9 mld metrów sześc. Od kwietnia 2022 roku import rosyjskiego surowca został całkowicie wstrzymany i od tego czasu Polska nie realizuje już dostaw błękitnego paliwa z tego kierunku

W ubiegłym roku według szacunków Ministerstwa Klimatu i Środowiska krajowe zużycie gazu wyniosło około 17 mld m sześc., było więc o ok. 2,8 proc. większe niż rok wcześniej. Pomimo rezygnacji z dostaw gazu z Rosji i wzrostu krajowego zużycia ORLEN całkowicie zabezpieczył zapotrzebowanie polskiego rynku na gaz.

Zagraniczne dostawy tego surowca do Polski, realizowane przez ORLEN, wyniosły około 14,1 mld m sześc. Były zatem nieco większe niż w 2022 r., kiedy koncern sprowadził około 13,9 mld m sześc. gazu z zagranicy na nasz rynek. Te dostawy uzupełniła produkcja krajowa gazu, która przekroczyła 3,3 mld m sześc.

Grupa ORLEN – o czym mówił między innymi na początku października podczas konferencji Energy Days w Katowicach Roland Wojtan, dyrektor departamentu zarządzania portfelem gazu ORLEN – dysponuje mocno zdywersyfikowanym, a więc bardzo bezpiecznym, portfelem dostaw gazu ziemnego. Krajowe zapotrzebowanie na ten surowiec jest zaspokajane wydobyciem własnym – zarówno ze złóż w Polsce, jak i na Norweskim Szelfie Kontynentalnym – oraz zakupami od zagranicznych dostawców. Taki system dostaw błękitnego paliwa jest efektywny i pozwala w pełni odpowiedzieć na zapotrzebowanie wszystkich odbiorców gazu zaopatrywanych przez koncern.

Jednym z głównych źródeł pozyskania zagranicznego gazu przez Grupę ORLEN były w ubiegłym roku dostawy LNG. Spółka wykorzystała w pełni zarezerwowaną przepustowość gazoportu w Świnoujściu, do którego dostarczono rekordowe 62 transporty skroplonego gazu ziemnego o łącznym wolumenie odpowiadającym około 6,5 mld m sześc. gazu. To niemal 46 proc. całego importu gazu do Polski. Paliwo pochodzące z dostaw LNG zaspokajało krajowe zapotrzebowanie na ten surowiec w ok. 38 proc.

Kolejne ok. 36 proc. krajowego zapotrzebowania na gaz zostało pokryte przez przesył realizowany przez uruchomiony w 2022 r. gazociąg Baltic Pipe. Przepłynęło przez niego ok. 6,2 mld m sześc. gazu ziemnego, co stanowiło niemal 44 proc. ubiegłorocznego importu błękitnego paliwa do Polski. Surowiec przesyłany gazociągiem Baltic Pipe pochodził zarówno z wydobycia własnego Grupy ORLEN w Norwegii, jak i z dostaw realizowanych na podstawie umów podpisanych z kontrahentami działającymi – podobnie jak polska spółka – na Norweskim Szelfie Kontynentalnym. Co ważne, potencjał gazociągu Baltic Pipe nie został wyczerpany. ORLEN ma zarezerwowane ok. 8 mld m sześc. rocznej przepustowości tego gazociągu.

Istniejące gazociągi lądowe pozwalają ponadto uzupełnić import gazu przez terminal w Świnoujściu i Baltic Pipe o dostawy praktycznie ze wszystkich kierunków i ORLEN z tej możliwości również korzystał w ubiegłym roku. Z kierunku zachodniego oraz południowego koncern sprowadził ponad 0,9 mld m sześc. gazu, co stanowiło ok. 6,5 proc. całego importu. Z kierunku wschodniego sprowadzono natomiast łącznie 0,4 mld m sześc., na co złożyły się 0,2 mld m sześc. z Litwy oraz, co ciekawe, 0,2 mld m sześc. z Ukrainy. Dostawy z Litwy były realizowane oddanym do użytku w roku 2022 gazociągiem Polska-Litwa. Z tego kierunku Grupa ORLEN sprowadza surowiec dostarczany wcześniej do terminalu LNG w Kłajpedzie, gdzie koncern ma zarezerwowane moce regazyfikacyjne. Surowiec z kierunku ukraińskiego pochodził natomiast od europejskich partnerów Grupy, którzy posiadali zapasy gazu w podziemnych magazynach zlokalizowanych w tym kraju i oferowali jego sprzedaż na granicy ukraińsko-polskiej.

Dlaczego gaz

Gaz ziemny to niskoemisyjne, naturalne paliwo, wykorzystywane głównie do celów grzewczych w instalacjach domowych i przemysłowych, źródło energii w produkcji energii elektrycznej oraz paliwo do napędu samochodowych silników spalinowych. Ma również zastosowanie w przemyśle chemicznym jako surowiec do otrzymywania acetylenu, cyjanowodoru, amoniaku, sadzy, wodoru i gazu syntezowego (mieszaniny tlenku węgla i wodoru) wykorzystywanego do produkcji metanolu, alkenów, kwasów karboksylowych oraz wielu innych związków organicznych.

Skład gazu ziemnego może się zmieniać w zależności od złoża, jednak zawsze głównym składnikiem jest metan. Do tego w gazie ziemnym mogą występować zróżnicowane ilości takich gazów jak etan, propan, butan i azot oraz związki organiczne i mineralne. Ponadto pojawiają się tam również gazy szlachetne, jak hel i argon. Gaz ziemny nie ma żadnego zapachu. Jest specjalnie nawaniany, aby można go było łatwiej wyczuć przy wycieku.

Wartość kaloryczna gazu ziemnego, inaczej ciepło jego spalania, zależy od jego składu. Do większości polskich domów, a także elektrociepłowni, jest dostarczany gaz wysokometanowy typu E, który charakteryzuje się najwyższą wydajnością energetyczną. Taki gaz bardzo dobrze się spala i oddaje dużo energii. Jego kaloryczność to ok. 40,0 MJ/m3, a składają się na niego: metan (CH4) – ok. 97,8 proc., etan, propan i butan – ok. 1 proc., azot (N2) – ok. 1 proc., oraz dwutlenek węgla (CO2) i reszta składników – 0,2 proc.

Jakość dostarczanego gazu do odbiorców jest monitorowana przez ORLEN jako producenta, wprowadzającego gaz do sieci. Następnie nim dotrze do odbiorcy, podlega bieżącej kontroli operatora systemu przesyłowego - spółki Gaz-System oraz operatora systemu dystrybucyjnego - Polskiej Spółki Gazownictwa. Nad precyzją i niezawodnością urządzeń pomiarowych czuwa, należacy do ORLEN Oddział Laboratorium Pomiarowo-Badawcze.

Do tego mniej więcej aż jedna piąta krajowego zapotrzebowania na surowiec, ponad 3,3 mld m sześć. – jest pokrywana krajową produkcją gazu. Ta prowadzona jest na Podkarpaciu, w Lubuskiem oraz w Wielkopolsce i niesie również niemałe korzyści gminom, gdzie złoża gazowe są eksploatowane z tytułu wpłacanych do ich budżetów m.in. podatków od nieruchomości oraz opłat eksploatacyjnych. Najwięcej odwiertów, bo ponad setka, działa w granicach administracyjnych Przemyśla, a budżet miasta, jak również okolicznych gmin, co roku wzbogaca się z ich tytułu o kilka milionów złotych.

Ambitne inwestycje

Priorytetem Grupy ORLEN jest dalsze wzmacnianie bezpieczeństwa energetycznego w zakresie dostaw gazu. Dlatego prowadzone przez spółkę inwestycje związane z błękitnym paliwem nie ograniczają się do inwestycji w Grudziądzu i Ostrołęce.

Spółka chce między innymi zwiększyć wolumen własnego wydobycia gazu ziemnego w kraju i zagranicą. W tym celu np. produkcja gazu na Norweskim Szelfie Kontynentalnym ma powiększyć się w tym roku do ok. 4,5 mld m sześc. gazu. Dlatego ORLEN – jak poinformował koncern w połowie roku – zostanie np. udziałowcem jednego z pięciu największych złóż odkrytych na Norweskim Szelfie Kontynentalnym w ciągu ostatnich dziesięciu lat. Dzięki umowie z Source Energy, spółka ORLEN Upstream Norway objęła 20 procent udziałów w złożu Atlantis na Morzu Północnym.

Koncern konsekwentnie rozbudowuje również flotę własnych gazowców. Spółka wykorzystuje obecnie cztery takie jednostki, a kolejne cztery są w budowie. Zatem za kilkanaście miesięcy po międzynarodowych wodach będzie kursowało już osiem statków na usługach Grupy.

Ich wpływ na wzmocnienie bezpieczeństwa dostaw LNG jeszcze bardziej wzrośnie od 2028 roku. Wtedy bowiem planowane jest uruchomienie przez spółkę Gaz-System drugiego gazoportu w Zatoce Gdańskiej, co pozwoli zwiększyć Grupie ORLEN znacząco import gazu LNG do Polski. Łączna przepustowość obydwu polskich gazoportów osiągnie ok. 14 mld m sześc. rocznie.

W kontekście zapewnienia dostaw gazu istotna jest również realizowana przez ORLEN inwestycja w rozbudowę największego magazynu gazu w Polsce – PMG Wierzchowice. Dzięki niej łączne krajowe zdolności magazynowania gazu wzrosną o ok. jedną czwartą do ponad 4 mld m sześc. To tyle, ile zużywają wszystkie gospodarstwa domowe w Polsce przez ok. 10 miesięcy.

Gaz jest zatem i będzie pewnym, bezpiecznym oraz istotnym filarem rozwoju gospodarki w najbliższych dekadach.

MK

Materiał z serwisu partnerskiego Biznes i Klimat