Blokowanie na wiele lat inwestycji istotnych dla rozwoju lokalnego – taki efekt zdaniem Związku Powiatów Polskich może przynieść znowelizowana 25 lutego br. ustawa o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko oraz niektórych innych ustaw. Dlatego ZPP proponuje m.in. wprowadzenie dodatkowego rejestru organizacji ekologicznych, obowiązku jawności sprawozdań i możliwości kontroli tych organizacji, czy faktycznie realizują cele statutowe.
Ustawa w nowym brzmieniu ma odpowiedzieć na zastrzeżenia Komisji Europejskiej, która zauważa, że organizacje społeczne w Polsce nie mogą skutecznie chronić środowiska, bo m.in. nie mają możliwości wstrzymania inwestycji. Korzystne dla środowiska rozstrzygnięcia sądów nawet jeśli zapadają, to najczęściej już wtedy, gdy inwestycja została zrealizowana. Od wielu lat na ten problem uwagę zwracają ekolodzy. Znowelizowana ustawa dopuszcza natomiast, że organ rozpatrujący odwołanie od decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach może w uzasadnionych przypadkach, na wniosek strony, wstrzymać natychmiastowe wykonanie tej decyzji, co oznacza zablokowanie inwestycji do zakończenia postępowania.
ZPP, choć rozumie konieczność właściwej implementacji Dyrektywy 2011/92/UE (w sprawie oceny skutków wywieranych przez niektóre przedsięwzięcia publiczne i prywatne na środowisko), to przekonuje, że powinno się to odbywać w warunkach zachowania równowagi pomiędzy uprawnieniami zainteresowanej społeczności a uzasadnionym interesem inwestora do szybkiego rozpoznania sprawy. W stanowisku przekazanym przewodniczącemu senackiej komisji samorządu terytorialnego i administracji państwowej związek ocenia, że takiej równowagi znowelizowana ustawa nie gwarantuje, a w skrajnych przypadkach może prowadzić do „upowszechnienia zjawiska ekoharaczy”, a także wykorzystywania pseudoorganizacji ekologicznych przez samych inwestorów do blokowania inwestycji konkurencji.
Eksperci podkreślają jednak, że wstrzymanie wykonania decyzji środowiskowej nie będzie prostym zadaniem. Marcin Włodarski, prawnik w LSW Leśnodorski, Ślusarek i Wspólnicy, zaznacza, że kluczowe będzie uzasadnienie wniosku, wykazanie znacznej szkody lub spowodowania trudnych do odwrócenia skutków decyzji. W dodatku skargi do sądu będą mogły składać tylko organizacje ekologiczne prowadzące działalność statutową w zakresie ochrony środowiska lub ochrony przyrody przez minimum rok przed wszczęciem postępowania w sprawie.
Nowela zakłada, że sąd będzie rozpatrywał wniosek niezwłocznie, nie później niż w terminie 30 dni od wpływu do sądu. Jeśli postanowienie o wstrzymaniu wykonania decyzji środowiskowej zapadnie, wojewódzki sąd administracyjny będzie rozpoznawał skargę w terminie trzech miesięcy od wydania tego postanowienia. Z kolei Naczelny Sąd Administracyjny na rozpatrzenie zażalenia będzie miał dwa miesiące.
Etap legislacyjny
Ustawa skierowana do Senatu