W latach 2019-2020, krajowy system elektroenergetyczny funkcjonował bez zakłóceń, bezpieczeństwo dostaw nie było zagrożone - ocenia ministerstwo klimatu w Sprawozdaniu z wyników monitorowania bezpieczeństwa dostaw energii elektrycznej za te lata.
W opublikowanym w czwartek Sprawozdaniu resort zaznaczył, że w latach 2019–2020 nie wystąpiły ograniczenia w poborze mocy ani wyłączenia odbiorców spowodowane brakiem mocy w Krajowym Systemie Elektroenergetycznym. Nadwyżka mocy dostępnej dla operatora systemu przesyłowego była wystarczająca dla pokrycia krajowego zapotrzebowania na moc elektryczną - oceniono.
W opisywanym okresie w Polsce produkcja energii w krajowych elektrowniach malała. W 2019 r. była o 3,9 proc. niższa niż rok wcześniej, a w 2020 r. spadła o kolejne 4 proc.
W ciągu tych lat system przesyłowy pracował praktycznie niezawodnie, w 2019 r. ilość niedostarczonej energii w wyniku awarii sieciowych w sieci przesyłowej oszacowano na 10 MWh, rok późnej ilość ta była równa zero.
W 2019 r. sieci dystrybucyjne nie dostarczyły 9,14 GWh. Największe ograniczenia dostaw wystąpiły w marcu i były spowodowane gwałtownymi wiatrami. W 2020 r. wielkość ta spadła do 6,96 GWh. Największe ograniczenia ponownie spowodowały gwałtowne wiatry w lutym.
Ministerstwo zauważa, że w związku z rosnącym udziałem OZE w wytwarzaniu pogłębia się presja konkurencyjna na konwencjonalne źródła wytwórcze. Wysoki poziom produkcji z OZE wymusza ograniczania generacji w elektrowniach węglowych. Jednocześnie dla zapewnienia możliwości zbilansowania systemu w każdym momencie konieczne jest utrzymywanie odpowiednich poziomów rezerw mocy, które mogą być zapewniane przez jednostki wytwórcze o stabilnym profilu wytwarzania.
Dla jednoczesnego zapewnienia bezpieczeństwa pracy systemu elektroenergetycznego oraz zwiększania integracji w nim OZE, koniecznym będzie opracowanie mechanizmów wspierających pogodzenie tych dwóch potrzeb systemu - wskazało ministerstwo.
W sprawozdaniu przypomina się dzień 22 czerwca 2020 r., kiedy Krajowy System Elektroenergetyczny musiał się zmierzyć z bezprecedensowym wystąpieniem nieplanowanych ubytków mocy wytwórczych - 5,7 GW. Najistotniejszą przyczyną były ulewne deszcze, które spowodowały problemy z dostarczaniem węgla do bloków, ale doszło też do szeregu losowych awarii.
Pomimo tak znaczących ubytków, KSE zdał stress test - oceniło ministerstwo, wskazując, że było to możliwe dzięki obniżonemu zapotrzebowaniu z powodu epidemii, wysokiemu importowi, pomocy awaryjnej od sąsiednich systemów, sprawnej reakcji operatora PSE i wytwórców, oraz wysokiemu poziomowi rezerw mocy w krajowych elektrowniach konwencjonalnych.
Ministerstwo zauważa możliwość pogłębiania się niedoborów mocy z powodu odstawiania bloków konwencjonalnych. Materializacja scenariusza pesymistycznego wyłączeń źródeł wytwórczych oznacza brak zdolności do skutecznego bilansowania KSE i zwiększenie importu - ocenia resort. Wskazuje jednocześnie, że poleganie na imporcie energii elektrycznej nie jest pewnym źródłem pokrycia bilansu KSE, gdyż np. import może nie być dostępny w okresach równoczesnego występowania problemów bilansowych w systemach europejskich.
Ministerstwo klimatu: w 2020 r. system gazowy funkcjonował bez zakłóceń
W 2020 r., mimo pandemii polski system gazowy funkcjonował bez zakłóceń - ocenia ministerstwo klimatu w Sprawozdaniu z wyników monitorowania bezpieczeństwa dostaw paliw gazowych w 2020 r. Sprzedaż gazu do odbiorców końcowych wzrosła o 3,5 proc.
W opublikowanym w czwartek Sprawozdaniu resort klimatu podkreśla, że utrzymanie prawidłowego funkcjonowania systemu gazowego możliwe było dzięki „podjęciu skoordynowanych działań spółek oraz administracji publicznej”. Z danych wynika, że w 2020 r. przedsiębiorstwa energetyczne sprzedały do ponad 7,3 mln odbiorców końcowych 197,1 TWh paliw gazowych, co stanowi w porównaniu do 2019 r. wzrost o 3,5 proc. Udział w rynku największego gracza - kontrolowanego przez państwo PGNiG wyniósł 91 proc.
W 2020 r. obroty na hurtowym rynku gazu utrzymały się na wysokim poziomie, co - zdaniem ministerstwa klimatu - świadczy o dojrzewaniu krajowego rynku giełdowego i pozwoli w następnych latach na sukcesywną liberalizację rynku gazu ziemnego. Wskazane wydaje się utrzymanie obecnego modelu, który promuje obrót giełdowy - zauważa resort.
W 2020 r. w stosunku do roku poprzedniego, w przywozie gazu wzrósł udział importu ze Wschodu - z 54,2 do 54,8 proc., choć zakupiony wolumen był dokładnie taki sam - 102,49 TWh. Udział importu z Niemiec spadł z 23,3 do 20,6 proc., nieznacznie - z 13,3 do 13,4 proc. wzrósł udział Kataru przy tym samym wolumenie przywozu, udział USA zwiększył się z 5,4 do 5,8 proc.
Ministerstwo klimatu przypomniało, że proporcje te powinny się znacząco zmienić już w 2022 r., wraz z wygaśnięciem kontraktu jamalskiego.
Resort wskazuje też w Sprawozdaniu, że w nadchodzących latach spodziewany jest wzrost zapotrzebowania na gaz, który będzie odgrywał rolę paliwa przejściowego dla polskiej gospodarki. Wzrost ten wynikać będzie przede wszystkim z rosnących potrzeb sektora elektroenergetycznego, jak również ze wzrostu zainteresowania odbiorców indywidualnymi źródłami ciepła opartymi na gazie.