Zwiń

Nie masz konta? Zarejestruj się

Sekretarz energii USA: Gaz nie może być polityczną bronią [WYWIAD]

Julita Żylińska
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
Jennifer Granholm, sekretarz energii USA
Jennifer Granholm, sekretarz energii USA
EPA/PAP

- Dywersyfikacja dostaw energii jest bardzo ważna właśnie dlatego, by dawać odpór tego rodzaju groźbom. Chcemy mieć pewność, że mieszkańcy regionu mają dostęp do energii, której potrzebują na zimę - mówi Jennifer Granholm, sekretarz energii USA.

Warszawa to pierwsze miejsce w Europie, które pani odwiedza po objęciu stanowiska. Jaki jest cel tej wizyty?

Jednym z kluczowych punktów wizyty jest spotkanie w ramach polsko-amerykańskiego strategicznego dialogu energetycznego i skupienie się na dekarbonizacji. Współprzewodniczę temu dialogowi wraz z ministrami Piotrem Naimskim i Michałem Kurtyką. Będziemy rozmawiać o dwustronnej współpracy w cywilnej energetyce jądrowej, ale także o bezpieczeństwie energetycznym jako takim, włącznie z OZE. Polska ma ambicje związane z dekarbonizacją i sprawiedliwą transformacją, czego sami doświadczamy, przechodząc z tradycyjnych paliw kopalnych do energii odnawialnej. Ale najważniejszym powodem tej wizyty jest wznowienie Partnerstwa na rzecz Transatlantyckiej Współpracy Energetyczno-Klimatycznej (P-TECC). Zostało ono zainicjowane kilka lat temu, ale teraz dodajemy element transatlantyckiej współpracy w zakresie klimatu i czystej energii. To platforma współpracy między USA i 12 krajami Europy Środkowo-Wschodniej, skupiona na kwestiach bezpieczeństwa energetycznego. Mam nadzieję, że rozmowy doprowadzą do bliższej współpracy między USA a regionem. Innowacje związane z czystą energią to biznesowa szansa nie tylko dla regionu Europy Środkowo-Wschodniej, ale dla całego globu, bo stworzą popyt na produkty, które będą redukować emisję gazów cieplarnianych. Spodziewamy się 121 uczestników z sektora biznesu, w tym 40 kluczowych firm energetycznych z USA. Muszę nadmienić, że bardzo oczekuję też spotkania z premierem Mateuszem Morawieckim i chciałabym z nim, poza P-TECC, pomówić o zaangażowaniu we współpracę z Polską w ramach dialogu energetycznego.

Czy w ramach spotkań w Warszawie będą podpisane jakieś bilateralne porozumienia, wstępne umowy biznesowe albo poczyniony kolejny krok we współpracy atomowej z Polską?

W ramach szczytu P-TECC spotykamy się też z innymi krajami regionu, a także z unijną komisarz ds. energii Kadri Simson. Uruchomimy też cztery grupy robocze skupiające się bardziej na klimacie i inwestycjach. Podpiszemy też wspólne oświadczenie, które wprowadzi w życie rozszerzenie tej platformy wobec tego, co było uzgodnione za administracji Trumpa. Nie podpisujemy nic dodatkowego, jeśli chodzi o współpracę atomową. Prowadzone są teraz w Polsce prace inżynieryjne i badawcze (Front-End Engineering and Design – FEED), które zostały już zlecone i opłacone m.in. przez Departament Energii. Musimy więc dokończyć te badania.

Jeśli jest pani w Warszawie i rozmawia z przedstawicielami regionu, to na pewno gorącym tematem będzie Nord Stream 2. Przed zniesieniem amerykańskich sankcji Warszawa wraz z innymi stolicami ostrzegała, że ta inwestycja będzie bronią polityczną dla Moskwy i to zdaje się potwierdzać już teraz jeszcze przed jej uruchomieniem. Ceny gazu w Europie wzrosły skokowo. Jak pani to skomentuje?

Chciałabym jasno powiedzieć, że USA nadal sprzeciwiają się Nord Stream 2, bo to jest złe rozwiązanie dla Europy i dla Niemiec. Jak wiadomo, administracja Bidena „odziedziczyła” sprawę gazociągu Nord Stream 2, który był już w 90 proc. ukończony. Obecna administracja nadal sprzeciwiała się gazociągowi i nałożyła sankcje na 19 podmiotów powiązanych z tym projektem, w porównaniu do tylko dwóch, które były celem sankcji poprzedniej administracji. Zdajemy sobie jednak sprawę, że one nie zapobiegłyby budowie gazociągu, biorąc pod uwagę stopień jego zaawansowania. Podkreślaliśmy, że wraz z partnerami musimy być przygotowani na kontynuowanie obciążania Rosji kosztami za przekraczanie granic, których odpowiedzialne kraje nie przekraczają. Nasza administracja wysłała czytelny sygnał Rosji, że Stany Zjednoczone i Niemcy są zdeterminowane, by wyciągać wobec niej konsekwencje za agresję i wrogą działalność, szczególnie zagrażającą zrównoważonej przyszłości energetycznej Ukrainy. Niemcy zobowiązały się do mianowania specjalnego wysłannika i użycia swojej pozycji do wynegocjowania przedłużenia tranzytu gazu przez terytorium Ukrainy, żeby kupić trochę czasu dla tego kraju na wyeliminowanie jej zależności od rosyjskiego gazu i opłat za przesył. Kwestia bezpieczeństwa jest realna, więc rozmawiamy z rządami Ukrainy, Polski i innych krajów – które mogą odczuć wpływ Nord Stream 2 – o ich obawach. Potwierdzamy naszą gotowość do tego, by zapobiegać najgorszemu scenariuszowi – uruchomieniu rurociągu bez ochrony przed jego negatywnymi skutkami dla Ukrainy. Stany Zjednoczone nie pozwolą Rosji na używanie zasobów jako broni politycznej wymierzonej w naszych sojuszników i partnerów. Monitorujemy bardzo uważnie sytuację związaną z cenami gazu i oczywiście chcemy mieć pewność, że mieszkańcy regionu mają dostęp do energii, której potrzebują na zimę. I bardzo stanowczo sprzeciwilibyśmy się jakiemukolwiek krajowi, który szukałby korzyści ich kosztem w tym trudnym czasie. Będziemy współpracować z Polską i innymi krajami w regionie. I będziemy podkreślać, jak ważna jest dywersyfikacja dostaw energii, by dawać odpór tego rodzaju groźbom.

Ale już teraz Gazprom ogranicza tranzyt gazu przez Ukrainę i Polskę w oczekiwaniu na uruchomienie Nord Stream 2, co przyczynia się do wzrostu cen. Czy będą podjęte jakieś działania już na tym etapie?

Departament Stanu monitoruje tę sytuację bardzo uważnie i jest bardzo zaniepokojony, a także chce dopilnować, by wszyscy partnerzy w Europie Środkowo-Wschodniej mieli dostęp do energii, której potrzebują, zwłaszcza zimą. I to jest z powód, dla którego konferencja P-TECC jest tak ważna. Dywersyfikacja źródeł dostaw jest formą bezpieczeństwa energetycznego i dlatego ten pierwszy rok jest krytyczny. Jej przyspieszenie w Europie jest zatem kluczowe, pozostajemy w bliskim kontakcie z liderami krajów najbardziej dotkniętych skutkami Nord Stream 2.

Czy są już jakieś wstępne plany polsko-amerykańskich projektów na Ukrainie, by zwiększyć jej bezpieczeństwo?

Bardzo chcielibyśmy mieć takie projekty, to jeden z powodów, dla których organizujemy tę konferencję w Polsce, rozszerzoną o tematykę dywersyfikacji i czystej energii. Jest to początek rozmów.

Rosną wątpliwości dotyczące realizacji projektów wielkoskalowej energetyki jądrowej. Na popularności zyskują małe reaktory SMR, w Europie podpisywane są kolejne wstępne umowy w sprawie ich rozwoju…

Wyboru technologii dokonał polski rząd, my jesteśmy przekonani o użyteczności obu technologii, zarówno małych reaktorów, jak i zaawansowanej technologii AP1000. W USA mamy nadzieję uruchomić kilka takich reaktorów do końca roku. Więc jesteśmy pewni tej technologii. Nasze wsparcie w rozwoju programu cywilnej energetyki jądrowej jest ważne dla Polski w kontekście osiągnięcia unijnych celów redukcji CO2. Uważamy, że to mądry wybór, jesteśmy podekscytowani współpracą i wdzięczni za zaufanie polskiego rządu. Jesteśmy przekonani, że mamy najlepszą technologię i oferujemy najlepsze rozwiązanie, by spełnić cele Polski.

Zgodnie z międzyrządową umową zawartą przez polski rząd jeszcze z administracją Trumpa Polska oczekuje w przyszłym roku amerykańskiej oferty nie tylko na budowę elektrowni jądrowych, ale też na współfinansowanie tego projektu. Czy tak się stanie?

Przyglądamy się komponentowi finansowemu i powiemy na ten temat coś więcej, gdy tylko podejmiemy ostateczne decyzje po stronie amerykańskiej. Rozumiemy jednak, jak ważne jest, by zapewnić, aby ten projekt zakończył się sukcesem.

Czy może pani sprecyzować, czego dokładnie ma dotyczyć ta finalna decyzja dotycząca finansowania?

Nad tematem pracują grupy robocze, gdy będą już wnioski, powiadomimy o tym.

Ostatnie pytanie dotyczy zielonego wodoru. Z pani wypowiedzi wynika, że jest pani entuzjastką tej technologii, polski rząd zdaje się być bardziej sceptyczny. Czy podzieli się pani w Warszawie swoim podejściem do tego tematu?

Wierzymy, że wodór jest kluczowym potencjalnym rozwiązaniem. Jeszcze go nie ma tu i teraz, ale z pewnością technologia już jest dostępna, pytanie dotyczy ceny. Uruchomiliśmy więc inicjatywę Energy Earthshots, by obniżyć cenę zielonego wodoru o 80 proc. w ciągu dekady. Uważamy, że jest on kluczowy w dekarbonizacji przemysłu, ale także może dostarczyć stabilną czystą energię, jakiej wiele krajów teraz potrzebuje. Wygląda na to, że dziś niemal wszystkie kraje mówią „tak” czystemu wodorowi.