Zwiń

Nie masz konta? Zarejestruj się

Rachunek za Fit for 55. Jakie koszty poniesie polska gospodarka?

Roma Bojanowicz
Ten tekst przeczytasz w 12 minut
co2, klimat, zanieczyszczenie powietrza
Koszty programu Fit for 55
Shutterstock

W połowie 2021 roku Unia Europejska przedstawiła program Fit for 55, czym wyznaczyła nowe, bardziej ambitne cele dotyczące ograniczenia emisji gazów cieplarnianych do 2030 roku. Eksperci banku Pekao przygotowali raport podsumowujący dodatkowe koszty, z jakimi w nadchodzących latach będą musiały się liczyć wszystkie sektory gospodarki Polski.

Tworząc poniższe opracowanie eksperci Banku Pekao opierali się na najświeższej dostępnej prognozie opartej na zaawansowanym modelowaniu (klasy CGE), zarówno makroekonomicznym, jak i sektorowym. Jej autorami są naukowcy z Potsdam-Institute für Klimafolgenforschung.

Czym jest program Fit for 55?

W 2020 roku UE zwiększyła plany redukcji emisji gazów cieplarnianych na 2030 rok z 40 proc. do 55 proc. względem poziomu emisji z 1990 roku. Pakiet reform zaostrza pierwotne regulacje, co ma przyspieszyć działania na rzecz osiągnięcia przez Wspólnotę neutralności klimatycznej do 2050 roku. Najważniejsze zmiany dla Polski związane z powyższym programem podsumowuje poniższa tabela.

Zobowiązania Polski w zakresie redukcji

Zobowiązania Polski w zakresie redukcji emisji gazów cieplarnianych
Zobowiązania Polski w zakresie redukcji emisji gazów cieplarnianych /
Bank Pekao

Znajdujący się obecnie na stole pakiet Fit for 55 to jedynie propozycja przedłożona przez Komisję Europejską i Parlament Europejski do dyskusji w gronie państw członkowskich w nadchodzących latach. W związku z tym szczegóły reformy mogą się jeszcze znacząco zmienić. Bardziej prawdopodobne jest, że zostaną nieznacznie złagodzone, gdyż instytucje UE są zazwyczaj bardziej progresywne w polityce klimatyczne niż konsensus wśród państw członkowskich, czytamy w raporcie banku Pekao.

Ceny uprawnień do emisji CO2

Jednym z narzędzi wykorzystywanych w UE do ograniczenia emisji gazów cieplarnianych jest system handlu emisjami ETS. Jest on tak skonstruowany, że ceny uprawnień do emisji CO2 (tzw. EUA-European Union Allowances) systematycznie rosną, gdyż co roku zmniejszana jest ich podaż. Aktualnie odbywa się to w tempie 2,2 proc. rocznie, ale program Fit for 55 zakłada przyspieszenie wycofywania uprawnień do 3,7-4,2 proc. rocznie. Sytuację na rynku emisji kontroluje Rezerwa Stabilizująca Rynek (MSR), która skupuje ewentualne nadwyżki ich podaży nad popytem.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Fit for 55 przyspieszy wzrost kosztów uprawnień do emisji, gdyż ceny EUA są ustalane przez rynek, a nie urzędowo, a interwencje MSR mają charakter uznaniowy. Dlatego prognozy cen EUA mają bardzo dużą rozpiętość. Dodatkowo nawet krótkoterminowe prognozy są niedoszacowane, co powoduje, że wyceny emisji systematycznie rosną.

Rozszerzenie systemu ETS

Kolejną zmianą, jaką przynosi Fit for 55 jest rozszerzenie systemu handlu emisjami (ETS) na transport drogowy oraz emisje z budynków. Już wkrótce producenci paliw transportowych oraz dostawcy ciepła/chłodu do budynków będą musieli wykupywać uprawnienia do emisji. Aby uniknąć szoku podażowego wywołanego gwałtownym wzrostem cen paliw i ciepła, rozszerzenie ETS będzie odbywało się stopniowo. Służyć temu będzie osobny system ETS dla transportu i budynków, który będzie sukcesywnie integrowany z głównym ETS-em.

Według analityków Banku Pekao nowe sektory zostaną objęte handlem emisjami w 2025 roku, a koszt uprawnień będzie początkowo niewielki, na poziomie 10 proc. kosztu emisji w dotychczasowym systemie ETS. Odsetek ten będzie następnie rósł o 10 pkt. proc. rocznie, tak by w 2030 osiągnąć poziom 60 proc. W ten sposób pakiet Fit for 55 zwiększa presję na odchodzenie od wysokoemisyjnego węgla na rzecz odnawialnych źródeł energii oraz energetyki jądrowej, a w okresie przejściowym także gazu.

Tempo transformacji energetycznej w Polsce zostało wyznaczone w strategii Polityka Energetyczna Polski do 2040 roku, która w momencie powstania nie uwzględniała założeń Fit for 55. Strategia ta do 2030 roku zakłada relatywnie szybką rozbudowę mocy zainstalowanych w energetyce wiatrowej na lądzie (wzrost o 12 GW), elektrowniach fotowoltaicznych (12 GW), gazowych (6 GW) oraz energetyce wiatrowej na morzu (3 GW). Towarzyszyć temu będzie ograniczenie mocy w energetyce węglowej o 7 GW. W 2030 roku udział odnawialnych źródeł energii w elektroenergetyce sięgnie 32 proc., w ciepłownictwie niespełna 29 proc. i 14 proc. w transporcie (głównie kolejowym), czytamy w raporcie. Pierwsze bloki elektrowni jądrowej zostaną uruchomione do 2033 roku.

Ze względu na czas , jaki zajmuje budowa elektrowni atomowej czy farmy wiatrowej na morzu, spełnienie wymogów Fit for 55 co do udziału OZE w 2030 roku jest mało realne. Autorzy raportu proponują, by zamiast budować nowe bezemisyjne jednostki wytwórcze, modernizować już istniejące elektrownie węglowe i gazowe. Dzięki temu byłyby one w stanie wychwytywać więcej dwutlenku węgla i innych gazów szkodliwych dla środowiska naturalnego. „Koszt takiej rozbudowy jest trudny do oszacowania ze względu na niedojrzałość technologii CCS/CCU. Zakładamy, że wyniesie ok. 40 mld euro - zgodnie z szacunkami CAKE KOBIZE (2021). Konieczna byłaby też rozbudowa interkonektorów z systemami energetycznymi krajów sąsiednich oraz importu od nich znacznej ilości energii z OZE. Zmiana miksu energetycznego w Polsce przełoży się na ograniczenie emisyjności wytwarzania energii w elektrowniach i elektrociepłowniach zmniejszy się z 830 do 533 kg CO2 na MWh. Wejście w życie pakietu Fit for 55 zmniejszy tę wartość o ok. 200 kg/MWh ze względu na wychwyt dwutlenku węgla”- piszą eksperci banku Pekao.

Moce zainstalowane w energetyce wg źródeł wytwarzania
Moce zainstalowane w energetyce wg źródeł wytwarzania /
Polityka energetyczna Polski do 2040 r.

Wpływ Fit for 55 na wytwarzanie energii elektrycznej

Wyższe ceny uprawnień do emisji CO2 po wdrożeniu Fit for 55 przełożą się na oszczędniejsze zużycie energii i większe inwestycje w efektywność energetyczną. „Założyliśmy, że wzrost zużycia energii spowolni z tego powodu z 2,35 do 1,3 proc. rocznie – zgodnie z szacunkami ekspertów CAKE-KOBIZE. Tylko w niewielkim stopniu ograniczy to jednak koszty uprawnień do emisji CO2, jakie będzie musiał ponieść sektor energetyczny” – uważają twórcy raportu. Łącznie w trakcie całej obecnej dekady na uprawnienia do emisji polski przemysł energetyczny wyda o 52 mld euro więcej niż gdyby pakiet Fit for 55 nie został przyjęty.

Jeżeli koszty nabycia uprawnień do emisji zostaną w pełni przerzucone na odbiorców końcowych, odczują to zarówno odbiorcy indywidualni, jak i instytucjonalni. Ci pierwsi zużywający 18,5 proc. energii elektrycznej w Polsce będą musieli doliczyć do swoich rachunków łącznie od 0,85 mld euro w 2021 r. do 1,3 mld euro w 2030 rocznie. Gospodarstwa domowe najprawdopodobniej mogłyby liczyć na ochronę państwa przed tak znaczącym wzrostem kosztów prądu. Wykorzystujące pozostałe 81,5 proc. mocy firmy i instytucje publiczne wydadzą na energię odpowiednio od 3,76 do 5,75 mld euro

Wpływ na wytwarzanie ciepła sieciowego

Od ponad dekady na koszty w ciepłownictwie wpływa również system handlu emisjami. A ponieważ wytwórcy ciepła w większym stopniu są zależni od węgla niż wytwórcy prądu, zaostrzenie unijnej polityki klimatycznej ma na tych pierwszych zdecydowanie dotkliwszy wpływ. Tym bardziej, że w ostatnich latach podjęto bardzo niewiele starań, by zmienić w Polsce miks wykorzystywanych paliw.

Na potrzeby najnowszego raportu analitycy Banku Pekao przyjęli scenariusz, w którym gaz i biomasa zastępują węgiel, a wolumen emisji zmniejszany jest przez technologię wychwytu i przechowywania/wykorzystywania CO2 (CCS/CCU). Takie rozwiązania wprowadzone w życie pozwoliłyby ograniczyć emisyjności ciepłownictwa o 52 proc. względem poziomu z 2020.

Emisje w ciepłownictwie zależą również od wielkość zapotrzebowania na ciepło. Autorzy założyli, że dzięki poprawie efektywności energetycznej budynków korzystających z ciepła sieciowego zapotrzebowanie to zmniejszy się o 8 proc., i to pomimo rozbudowy sieci ciepłowniczej o 1 proc. rocznie.

Roczny koszt nabycia uprawnień do emisji CO2 przez wytwórców ciepła
Roczny koszt nabycia uprawnień do emisji CO2 przez wytwórców ciepła /
Opracowanie Pekao, na podstawie założeń co do emisyjności ciepłownictwa, zapotrzebowania na ciepło i cen EUA /
Bank Pekao

Przemysł energochłonny

Z systemu ETS korzystają również główne energochłonne gałęzie przemysłu, m.in. huty, rafinerie, cementownie, cukrownie, czy fabryki nawozów. W 2019 roku wyemitowały one łącznie 38,2 mln ton CO2, czyli niespełna 30 proc. emisji w energetyce i ciepłownictwie. Wzrost cen uprawnień do emisji CO2 po wprowadzeniu Fit for 55 z jednej strony przełoży się na znaczący wzrost kosztów, a z drugiej spotęguje presję na przechodzenie na mniej emisyjne metody produkcji, zauważają analitycy z Banku Pekao.

Poza UE koszty polityki klimatycznej bywają zdecydowanie niższe. Dlatego w ramach ochrony przed konkurencją spoza Wspólnoty przemysł energochłonny otrzymuje za darmo część niezbędnych do funkcjonowania uprawnień. W 2020 roku przedsiębiorstwa mogły w ten sposób otrzymać nawet 30 proc. uprawnień do emisji. Według ekspertów Banku Pekao wolumen darmowych uprawnień utrzyma się na podobnym poziomie do 2025 roku, po czym w kolejnych latach będzie malał o 3 pkt. proc. rocznie. Będzie to związane ze stopniowym wdrażaniem granicznego podatku węglowego. W efekcie powyższych zmian przemysły energochłonne wydadzą 25,6 mld euro na uprawnienia do emisji. Gdyby zaś Fit for 55 nie weszło w życie koszty ten wyniosłyby tylko 9,1 mld euro.

Roczny koszt nabycia uprawnień do emisji CO2 przez wytwórców ciepła
Roczny koszt nabycia uprawnień do emisji CO2 przez wytwórców ciepła /
Bank Pekao

Transport drogowy

Łączne emisje CO2 w transporcie drogowym w Polsce wyniosły 64 mln ton. To blisko połowa emisji generowanych w energetyce oraz wyraźnie więcej niż emisje w przemysłach energochłonnych, twierdzą autorzy raportu. Emisje w transporcie drogowym od 2013 roku wzrosły aż o 48 proc. Dotyczy to zwłaszcza emisji dotyczących ciężkich samochodów dostawczych (skok o 62 proc.), których wolumen pracy przewozowej w tym okresie podniósł się o 78 proc. Emisje CO2 samochodów osobowych podniosły się w tym okresie o 43 proc.

Polsce samochody w pełni elektryczne to wciąż zaledwie około 0,5 proc. nowo rejestrowanych pojazdów, hybrydy wszystkich typów stanowią zaledwie 14 proc. wszystkich nowych aut. W zamożniejszych państwach Unii Europejskiej obecnie 10 proc. rejestrowanych po raz pierwszy samochodów ma napęd w pełni elektryczny, a 34 proc. hybrydowy. W oparciu o te dane i przewidywane zmiany regulacji prawnych (zakaz sprzedaży samochodów spalinowych w UE po 2035 roku), eksperci Banku Pekao oszacowali, że w 2030 roku 60 proc. wszystkich nowych rejestrowanych samochodów osobowych w kraju będzie miało napęd elektryczny. Udział samochodów z silnikami spalinowymi wyniesie 23 proc., a hybryd 17 proc.

Nie wpłynie to jednak na strukturę samochodów poruszających się po Polsce. Nowe pojazdy stanowią tylko nieco ponad 5 proc. wszystkich zarejestrowanych aut osobowych w kraju (24,6 mln), a przeciętny wiek samochodu użytkowanego w Polsce wynosi 14 lat. Dlatego, zdaniem ekspertów z Banku Pekao, w 2030 roku na polskich drogach wciąż dominować będą samochody spalinowe (benzynowe 42,5 proc., z silnikiem diesla 24 proc. oraz na gaz 9 proc.) i w większości będą to samochody wyprodukowane jeszcze w drugiej dekadzie XXI wieku. Jedynie 10 proc. będzie miało napęd w pełni elektryczny, a 15 proc. hybrydowy. Z czasem gdy z krajowych dróg będą wycofywane najstarsze i najbardziej emisyjne auta przeciętny wolumen emisji pojazdów spadnie do 110 gCO2/km. Dla porównania przeciętna emisyjność samochodów sprzedawanych w Polsce w 2019 roku wynosiła 145,6 gCO2/km wg standardu WLTP.

Przeciętna emisyjność poszczególnych typów napędów w samochodach
Przeciętna emisyjność poszczególnych typów napędów w samochodach /
Bank Pekao

Koszty emisji CO2 w transporcie drogowym

Przeciętny roczny przebieg samochodu w Polsce wynosi 13 426 km. Po rozszerzeniu ETS na transport drogowy liczba przejechanych kilometrów począwszy od 2026 roku będzie co roku malała o 5 proc., uważają twórcy raportu. Wówczas szacowany koszt uprawnień do emisji wyniesie 0,6 mld euro w 2026 i będzie stopniowo rósł aż osiągnie 1,9 mld euro w 2030 roku.

Presja kosztowa w transporcie towarów po objęciu ich systemem ETS będzie większa niż w transporcie indywidualnym. Obecnie nie istnieje ekonomicznie opłacalny napęd hybrydowy i elektryczny dedykowany samochodom dostawczym - baterie nie zapewniają odpowiednio dużego zasięgu w warunkach dużego obciążenia masą przewożonych towarów. Dlatego do 2030 roku przeciętna emisyjność samochodów dostawczych zmieni się w niewielkim stopniu i będzie prawie całkowicie zależna od wykonanej pracy przewozowej.

Analitycy banku Pekao spodziewają się, że w nadchodzących latach wolumen tej pracy ustabilizuje się blisko obecnego poziomu, by po objęciu sektora transportu systemem ETS w 2026 roku rozpocząć spadki o ok. 2-5 proc. rocznie. Wpłyną na to między innymi problemy z pozyskaniem nowych kierowców i pojazdów oraz bariery regulacyjne, w tym zmiana zasad dotyczących pracowników delegowanych w UE oraz słabszy dostęp do brytyjskiego rynku po bexicie.

Zyska na tym transport kolejowy, który po rozbudowie głównych szlaków transportowych oraz terminali przeładunkowych, zwłaszcza w Małaszewiczach na granicy z Białorusią i na trasie tzw. Nowego Jedwabnego Szlaku, stanie się bardziej atrakcyjny kosztowo. „Zakładamy, że ok. 60 mld tonokilometrów pracy przewozowej zostanie przeniesione z transportu drogowego na kolejowy, przy założeniu rozbudowy terminali intermodalnych. Zrekompensuje to z nawiązką spadek przewozów masowych koleją, zwłaszcza węgla dla energetyki.- uważają autorzy raportu.

Emisje CO2 przez budynki mieszkalne i ich koszty do 2030

Około 37 proc. gospodarstw domowych w Polsce korzysta z ciepła sieciowego w związku z tym jest już objęte polityką klimatyczną. Pozostali indywidualni konsumenci ogrzewania podlegają pod krajowe zobowiązania redukcji emisji dla sektorów nieobjętych ETS. Program Fit for 55 spowoduje, że od 2026 i oni będą musieli nabywać uprawnienia do emisji CO2. Najprawdopodobniej zostaną one doliczone do ceny paliw używanych do ogrzewania, a więc węgla, gazu, oleju opałowego bądź pelletu. Koszt jakimi zostaną obciążone gospodarstwa domowe wyniesie około 0,5 mld euro w 2026 r. i będzie co roku rósł tak, by w 2030 roku wynieść niespełna 2 mld euro.

Emisje CO2 przez budynki w Polsce oraz koszty rozszerzenia ETS
Emisje CO2 przez budynki w Polsce oraz koszty rozszerzenia ETS /
Bank Pekao

Zużycie paliw przez gospodarstwa domowe

Pakiet Fit for 55 zobowiązuje państwa członkowskie do zmniejszenia zapotrzebowania na energię w budynkach o 36 proc. względem poziomu z 2020 roku. Polska na tle innych państw unijnych wyróżnia się raczej niskim poziomem efektywności energetycznej budynków. W 2018 roku energia wydatkowana na cele grzewcze wynosiła ok. 170kWh/m2 , podczas gdy średnia dla całej UE po korekcie na warunki klimatyczne była na poziomie 110kWh/m2. Mimo tego, że nasz kraj jest liderem termomodernizacji, nie przekłada się to na gwałtowny spadek zużycia energii pierwotnej w budynkach. Koszt modernizacji 2,34 mln budynków (35,6 proc. liczby budynków w 2020) do 2030 w tak by osiągnęły neutralność klimatyczną w 2050 roku oszacowano na kwotę 12-16 mld euro rocznie. Wsparcie publiczne dla tych działań może wynieść 3,7-4,8 mld euro.

Gdyby pakiet Fit for 55 nie wszedł w życie, Polska nadal byłaby zobowiązana do poprawiania efektywności energetycznej budynków, ale w nieco wolniejszym tempie. Oszczędność energii końcowej wyniosłaby wówczas 27, a nie 36 proc. względem poziomu z 2020 roku. Wówczas koszt potrzebnych renowacji byłby o 30 proc. niższy niż w przypadku Fit for 55, twierdzą analitycy Banku Pekao.

Graniczny podatek węglowy

Jednym z problemów, z jakimi musi sobie poradzić UE w drodze do osiągnięcia neutralności klimatycznej w 2050 roku jest tzw. carbon leakage, czyli przenoszenie wysoko emisyjnej działalności gospodarczej lub o wysokiej energochłonności do krajów, gdzie obciążeń z tym związanych nie ma, albo są minimalne. Dotyczy to zarówno krajów ościennych (przede wszystkim Turcji, Rosji, Białorusi i Ukrainy), jak i bardziej odległych (jak Chiny). Takie zjawisko nie tylko zmniejsza skuteczność polityki klimatycznej, gdyż jedynie przesuwa emisje zamiast je redukować, ale również negatywnie wpływało na konkurencyjność europejskich gospodarek. Rozwiązaniem tego problemu jest tzw. graniczny podatek węglowy (ang. CBAM – Carbon Border Adjustment Mechanism), nazywany czasem również cłem węglowym.

CBAM zakłada, że importerzy dóbr z listy branż najbardziej zagrożonych tym zjawiskiem będą musieli zarejestrować swoją działalność i kupować dodatkowe pozwolenia na ich import. Cena pozwoleń ma być równa tygodniowej średniej pozwoleń na emisję z aukcji EU-ETS. CBAM ma być wdrażany stopniowo, w pierwszej fazie ma dotyczyć tylko pięciu dóbr o największym ryzyku carbon leakage - chodzi o: cement, żelazo i stal, aluminium, nawozy sztuczne i energia elektryczna

Dodatkowe przychody związane z Fit for 55

Polityka klimatyczna UE nie tylko nakłada nowe koszty na państwa i podmioty gospodarcze, lecz także generuje nowe źródła przychodów. Unijny system handlu emisjami nakłada na firmy obowiązek wykupu coraz droższych uprawnień do emisji, a pozyskane w ten sposób środki trafią do budżetów państw członkowskich UE i posłużą między innymi do sfinansowania transformacji energetycznej.

Liczbę i szacunkową wartość uprawnień do emisji CO2, jaką otrzyma Polska w ramach ETS Energetyka i Przemysł w latach 2021-2030 po uwzględnieniu Fit for 55 przedstawia poniższa tabela.

Do powyższej kwoty należy doliczyć przychody ze sprzedaży uprawnień w ramach systemu ETS dla emisji z transportu drogowego i budynków. Najprawdopodobniej w początkowym okresie jego obowiązywania, czyli w latach 2026-2035, budżety państw członkowskich otrzymają do sprzedaży pule uprawnień wystarczającą do pokrycia wszystkich emisji budynków i z transportu w ich krajach. W takiej sytuacji Polska do 2030 roku może „zarobić” na sprzedaży tych uprawnień 20,1 mld euro, z czego 8,4 mld euro będzie pochodzić z emisji budynków, 6 mld euro z transportu osobowego i 5,7 mld euro z transportu towarów.

Drugim źródłem wsparcia jest Fundusz Odbudowy i Zwiększania Odporności UE. Nominalnie ma on służyć do walki z kryzysem spowodowanym pandemią Covid-19, ale jako priorytet podczas odbudowy gospodarki Unia Europejska wskazała zwrot w stronę tzw. Nowego Zielonego Ładu. Fit for 55 powstał jako uszczegółowienie tej polityki. Uzgodniono też, że co najmniej 37 proc. środków z Funduszu Odbudowy w KPO ma być przeznaczone na neutralność klimatyczną. Polsce przyznano w postaci grantów łącznie 23,9 mld euro, z których co najmniej 9 mld euro powinno być przeznaczone na zieloną transformację.

Liczba i szacunkowa wartość uprawnień do emisji CO2 jaką otrzyma Polska w ramach ETS Energetyka i Przemysł w latach 2021-2030 po uwzględnieniu Fit for 55
Liczba i szacunkowa wartość uprawnień do emisji CO2 jaką otrzyma Polska w ramach ETS Energetyka i Przemysł w latach 2021-2030 po uwzględnieniu Fit for 55 /
Bank Pekao

Analiza przedstawiona przez ekspertów Banku Pekao nie obejmuje całościowego bilansu kosztów i korzyści pakietu Fit for 55 i nie powinna być w ten sposób interpretowana. Taki bilans bowiem uwzględniałby również koszty i korzyści, których przełożenie na kategorie ekonomiczne wymaga wyboru systemu wartości i sposobu wyceny. Czystsze powietrze i stabilniejszy klimat są zamierzonymi celami pakietu, ale ich wartość wyrażona w pieniądzu nie została uwzględniona niniejszym opracowaniu.

Autorzy opracowania zwrócili przede wszystkim uwagę na to, że koszty pakietu Fit for 55 będą miały trzy główne źródła: rosnące ceny uprawnień do emisji CO2 w systemie ETS, rozszerzenie systemu ETS na emisje z budynków oraz w transporcie osób i towarów i konieczność poniesienia dodatkowych inwestycji, np. rozbudowę odnawialnych źródeł energii oraz poprawę efektywności energetycznej . Podanych w raporcie kwot nie należy traktować jako precyzyjnej prognozy. Jest to raczej orientacyjny szacunek, który pozwala określić nadchodzące zmiany na rynku energii i ciepła w Unii. Europejskiej