Inne państwa finansują już z krajowych planów odbudowy swoje zielone inwestycje. Szans na pieniądze dla Polski nie widać, przez co nasza gospodarka traci dystans do konkurentów i rośnie cena za transformację energetyczną.
Aż 37 proc. z każdego krajowego planu odbudowy ma sfinansować projekty związane z zieloną transformacją. Pierwsze takie inwestycje już w regionie powstają, dzięki prefinansowaniu z wypłaconych przez Brukselę zaliczek. Trafiające do państw na podstawie wstępnej akceptacji całego krajowego programu środki nie mogły przekraczać 13 proc. całości przyznanych pieniędzy. Czechy otrzymały na tej zasadzie ok. 914 mln euro z przyznanych w sumie 7 mld euro, Słowacja - 822 mln z 6,3 mld euro, Litwa - 289 mln z 2,22 mld euro, Łotwa - 237 mln z 1,8 mld, a Estonia - 126 mln z 970 mln euro. Dodatkowo Słowacja, w ramach pierwszej transzy KPO, warunkowanej wypełnieniem uzgodnionych kamieni milowych, otrzymała już niecałe 400 mln euro. Pieniądze z Funduszu Odbudowy muszą zostać wypłacone i rozliczone do końca 2026 r.
Region gra w zielone
W Czechach na zielone inwestycje przeznaczono 42 proc. wszystkich środków, czyli niecałe 3 mld euro. Pozyskane już fundusze pozwalają m.in. na sfinansowanie rewitalizacji terenów poprzemysłowych na cele biznesowe, w tym na ich termomodernizację i zwiększenie efektywności energetycznej. Na poszczególne projekty obecnie wnioski mogą składać samorządy. Łącznie na zwiększenie efektywności energetycznej do dyspozycji będzie 1,4 mld euro, z których już teraz są finansowane programy renowacji budynków mieszkalnych i publicznych mające do 2030 r. wygenerować oszczędność energii odpowiadającą niemal połowie krajowego zużycia gazu ziemnego.
Ponadto 40 mln euro czeski rząd rozdysponowuje obecnie dla przedsiębiorstw publicznych, które decydują się przejść na gospodarkę o obiegu zamkniętym, w tym ograniczają wytwarzanie odpadów, zwiększają zdolność do ich recyklingu i ograniczają marnotrawstwo surowców. W tej puli Czesi mają otrzymać jeszcze ponad 100 mln euro, co ma przynieść m.in. zwiększenie oszczędności w zużyciu wody przez przedsiębiorstwa. Niecałe 2,5 mln euro Czechy przeznaczają na dotację do zakupu samochodów elektrycznych, o którą można się ubiegać od czerwca tego roku.
Litwa stawia na razie głównie na elektromobilność, na której rozwój ma zagwarantowane łącznie 347 mln euro. W ubiegłym roku parlament przyjął ustawę o wspieraniu zrównoważonego transportu, na mocy której do 2030 r. zainstalowanych zostanie 6 tys. stacji ładowania.
Jednym z filarów KPO są inwestycje w OZE - rząd w Wilnie dofinansowuje obywatelom zakup paneli słonecznych o mocy do 10 kW i zamierza także wybudować kilka farm wiatrowych i fotowoltaicznych. Na wytwarzanie i magazynowanie energii odnawialnej do końca 2026 r. przeznaczone zostanie ponad 240 mln euro.
Słowacy po otrzymaniu pierwszej płatności (po zrealizowaniu 14 kamieni milowych) i prefinansowania (łącznie ponad 1,2 mld euro) inwestują m.in. w renowację 117 tys. mkw. budynków, w tym obiektów użyteczności publicznej oraz zabytków, co ma doprowadzić do zmniejszenia zapotrzebowania na energię o 30 proc., zmniejszenia emisji CO2 i poprawę jakości powietrza. Na ten cel otrzymali już 120 mln euro, a jeśli zostaną przyznane im kolejne transze z KPO, wydatki te się podwoją. Odrębna pula (łącznie 528 mln euro) będzie przeznaczona na renowację domów jednorodzinnych. Celem Słowaków jest modernizacja 30 tys. budynków i wygenerowanie w nich 30 proc. oszczędności zużycia energii.
Słowacja rozpoczęła już także proces dekarbonizacji przemysłu i wdrażanie nowych technologii, na co łącznie otrzyma 368 mln euro. Wiceszef KE Maroš Šefčovič podczas przekazywania pierwszej transzy środków dla Słowacji stwierdził wprost, że realizowane z nich inwestycje mają dziś znaczenie także w kontekście bezpieczeństwa narodowego. Przypomniał wówczas, że KE zezwala na przekazanie 12,5 proc. środków z KPO na zmniejszenie zależności od rosyjskich paliw kopalnych, co w przypadku Słowacji wyniesie ok. 1,5 mld euro.
Cukierek za szybą
Na podobne przedsięwzięcia nie może sobie na razie pozwolić Polska, która straciła szansę na prefinansowanie przez opóźnienie akceptacji naszego planu przez Komisję Europejską. Rozpoczęcie wypłat środków z pierwszej transzy KPO wstrzymuje z kolei spór na temat realizacji kamieni milowych dotyczących reform wymiaru sprawiedliwości. Jeśli Bruksela i Warszawa doszłyby do porozumienia, na Polskę czeka m.in. ponad 3,7 mld euro na budowę elektrowni wiatrowych, 3,5 mld euro na renowację budynków pod kątem ich energo oszczędności, 800 mln euro na inwestycje w technologię wodorową. Łącznie to ponad 15 mld euro na zieloną transformację, których część - gdyby nie przedłużające się spory z Brukselą - tak jak w innych krajach regionu mogłaby być inwestowana już od końca zeszłego roku.
Jak ocenia dr Sonia Buchholtz z Forum Energii, dalsze odroczenie wypłat z KPO może się wiązać z odłożeniem części zapisanych w nim celów, a w przypadku poszczególnych inwestycji zwiększyć koszty finansowania. - Trudno wyobrazić sobie pełną amortyzację opóźnienia KPO ze środków krajowych. To jest program, który został bardzo restrykcyjnie ograniczony w czasie - mówi nam Buchholtz, która kieruje w swojej organizacji programem ds. finansowania transformacji.
Kolejnym problemem, na który wskazuje ekspertka, jest perspektywa wzrostu cen. - Konkurujemy o ograniczone zasoby. Szczególnie teraz, kiedy cały świat zmaga się z deficytami różnego rodzaju materiałów. Z każdym kolejnym półroczem zaplanowane projekty będzie trudniej zrealizować, bo kolejki do producentów będą się wydłużać, a ceny towarów i usług - rosnąć - tłumaczy.
Jak dodaje Buchholtz - rosnąć będzie rachunek za koszty operacyjne. - Inne państwa regionu będą płacić relatywnie mniej za energię. Jeśli Warszawa nie przeprowadzi zielonej transformacji, to pozycja gospodarcza Polski będzie słabnąć z uwagi na kurczenie się rynku konwencjonalnych paliw i wzrost cen polskich towarów lub niespełnianie przez nie kryteriów ekologicznych - przekonuje.
Obecnie wciąż trwają rozmowy między Brukselą a Warszawą o umowie operacyjnej dotyczącej pierwszej płatności, a Polska nie zdecydowała się jeszcze na wystosowanie wniosku o wypłatę. Ta prawdopodobnie i tak nie nastąpiłaby obecnie z uwagi na wstępną, krytyczną ocenę realizacji przez rząd kamieni milowych dotyczących praworządności.
www.gazetaprawna.pl/biznes-i-klimat/