Choć od ponad roku walczymy z pandemią, to nie problemy zdrowotne są zdaniem Polaków najważniejszą sprawą do rozwiązania. Za największe wyzwanie współczesnego świata uważamy zmiany klimatyczne. Ekologiczne oczekiwania konsumentów i unijne regulacje wyznaczają biznesowi kierunek działania. Są firmy, które pod tym względem są w ścisłej europejskiej czołówce. Przykładem jest Ecowipes – producent artykułów higieniczno-kosmetycznych
Bycie „eko” nie jest trendem nowym, ale kończą się czasy greewashingu i ekościemy, czyli pozornych działań z zakresu społecznej odpowiedzialności biznesu nastawionych na poprawę wizerunku, za którymi nie stoją realne efekty. Konsumenci potrafią dzisiaj zdemaskować akcje, służące wyłącznie napędzaniu zysku. Doceniane są natomiast firmy inwestujące w rozwiązania, które na trwałe mogą ograniczyć wykorzystanie surowców niebezpiecznych dla środowiska i emisję do atmosfery trujących substancji.
Społecznego azymutu na ochronę środowiska nie był w stanie zmienić nawet koronawirus. Z październikowego badania przeprowadzonego dla Ministerstwa Klimatu i Środowiska wynika, że nawet w czasie, gdy szalała pandemia, ludzie walczyli o zdrowie i życie, a w szpitalach brakowało miejsc, Polacy wśród dziedzin, w których nasz kraj ma najwięcej problemów do rozwiązania wymieniali ochronę środowiska – uznało tak aż 52 proc. z nas. Ochrona zdrowia znalazła się dopiero na drugiej pozycji z 48 proc. odpowiedzi. Za najpilniejsze działania uznano walkę z zanieczyszczeniem świata – 59 proc. śmieciami – 50 proc. oraz zanieczyszczeniem wód – 50 proc. Wynika to z faktu, że jesteśmy coraz bardziej świadomi i wyedukowani ekologicznie. Prawie 80 proc. badanych Polaków przyznaje, że globalne ocieplenie jest faktem i że w znacznym stopniu jest ono spowodowane przez człowieka – wynika z majowego raportu przygotowanego przez Centrum Badań nad Uprzedzeniami. Co więcej, są gotowi do zmian sposobu funkcjonowania, by przeciwdziałać temu negatywnemu zjawisku np. przez udział w zbiorowych akcjach, oszczędzanie wody, ograniczenie korzystania z samochodu, czy ograniczenie spożycia mięsa, a nawet usunięcie go z diety.
To sygnał dla firm, że jeśli chcą być postrzegane jako ekologiczne muszą działać w tym kierunku na serio. Ekologia powinna być wpisana w ich strategię rozwoju, ale i codzienne funkcjonowanie. Drogą do tego są oczywiście ekologiczne rozwiązania jak elektryczne samochody służbowe, fotowoltaika na dachu, własna oczyszczalnia wody, czy zawracanie ciepła.
- To wszystko mamy. Ale przede wszystkim stawiamy na ekologię w naszej ofercie. Dążymy do tego, by nasze produkty były w pełni biodegradowalne, ale też nadające się do kompostowania, a do tego hipoalergiczne. Odchudzamy z plastiku też nasze opakowania – mówi Gabriel Kermiche, prezes Ecowipes.
Takiego kierunku oczekują konsumenci. Aż 40 proc. z nich chce od biznesu podejmowania konkretnych rozwiązań służących ochronie środowiska. Do tego 29 proc. uważa, że drogą do tego jest tworzenie produktów i usług – wynika z tegorocznego badania Research Collective, przeprowadzonego na zlecenie CSR Consulting oraz Banku BNP Paribas. Firmy, które myślą o byciu eko muszą więc stawiać na realne działania, które powinny zaczynać się w ich działach badań i rozwoju.
W Ecowipes efektem takich prac jest Tricell. To w 100 proc. biodegradowalna włóknina celulozowa, niezwykle chłonna. Jest wykorzystywana do produkcji chusteczek. Pierwsza jej linia produkcyjna nakładem 70 mln zł powstała w Nowym Dworze Mazowieckim. Dziś w planach jest rozbudowa mocy produkcyjnych za kolejne 100 mln zł. - Biodegradowalność to dla nas bardzo ważny temat. Obecnie produkujemy na rynek polski ok. 40 mln chusteczek nawilżanych rocznie, z czego ponad 96 proc. jest biodegradowalnych - zaznacza Gabriel Kermiche. Prezes Ecowipes podkreśla, że producent jest odpowiedzialny za to, jaki wybór mają klienci. - Dlatego naszym celem jest, zmiana półek wszystkich sieci tak żeby konsument mógł na nich znaleźć wyłącznie produkty, które nie będą zanieczyszczały środowiska jednorazowym plastikiem. Co ważne, kierując się ideą troskliwej technologii, dla każdej kategorii produktów nawilżanych (chusteczki dla dzieci, kosmetyczne, gospodarcze) stosujemy inny rodzaj włókniny, tak by dopasować produkty nie tylko do wymogów ekologii, ale także dać konsumentom optymalne rozwiązania pod kątem użytkowym – wyjaśnia Gabriel Kermiche.
Działania producentów stawiających na ekologiczne produkty wspiera Komisja Europejska. Zgodnie z jej dyrektywą od 3 lipca 2021 r. na opakowaniach jednorazowych produktów, m.in. chusteczek nawilżanych, kubków, podpasek, zawierających tworzywa sztuczne mają być zamieszczane specjalne oznakowania. Mają nie tylko informować o tym, że zawierają szkodliwy dla środowiska plastik, ale też o niewskazanych sposobach unieszkodliwiania produktu po jego użyciu, czy negatywnym wpływie na środowisko wynikającym z zaśmiecania.
- Stawiamy na rozwój biodegradowalnych produktów. Zwłaszcza w dziedzinie higieny intymnej. To sektor, w którym widzimy ogromną przyszłość, ze względu na wciąż wszechobecny plastik. Opracowanie w pełni biodegradowalnych pieluch, czy podpasek to jednak ogromne wyzwanie technologiczne, bo na razie trudno jest znaleźć materiał, który mógłby z powodzeniem zastąpić surowiec stosowany w tego rodzaju produktach, odpowiedzialny za ich nieprzepuszczalność – mówi Gabriel Kermiche. Podkreśla, że gdy to się uda, będzie to kolejna wielka rewolucja na rynku.
pao