Polska już dziś jest jednym z największych producentów szarego wodoru na świecie. Ale dla rozwoju społeczno-gospodarczego docelowym ratunkiem będzie energetyka jądrowa.
Beata Daszyńska-Muzyczka, prezes zarządu Banku Gospodarstwa Krajowego
W Polsce konieczna jest wielka transformacja energetyczna – obecny kryzys sektora potwierdza tę naglącą potrzebę stabilnej, efektywnej dekarbonizacji. W długim okresie docelowym modelem będzie energia ze źródeł odnawialnych, stabilizowana energetyką jądrową. Jednak proces odchodzenia od paliw kopalnych musi być rozpisany na wiele lat, a niezbędne są działania tu i teraz – ogromną rolę w utrzymaniu bezpieczeństwa energetycznego w tym przejściowym okresie odegra wodór. Polska jest w światowej czołówce producentów wodoru – i tę pozycję należy wykorzystać.
Wodór jako nośnik energii zaczyna się dziś
Wodór jako nośnik energii ma szerokie zastosowanie w gospodarce – może napędzać transport i przemysł, zapewniać ogrzewanie mieszkań, a przede wszystkim służyć jako magazyn energii pozyskiwanej z innych źródeł. Wodór to więc naturalny towarzysz OZE – zasoby energii wiatrowej czy słonecznej można dzięki wodorowym magazynom wykorzystywać w zależności od potrzeb, a dzięki temu zapewnić ciągłość dostaw energii niezależnie od warunków pogodowych.
Warto pamiętać, że wodór wodorowi nierówny. Ważne jest rozróżnienie na czysty, zeroemisyjny wodór (tzw. zielony, wytworzony dzięki energii z OZE, oraz fioletowy – z energii atomowej) oraz taki, który jest produktem ubocznym procesów w różnych branżach, czyli tzw. wodór szary. Znając klasyfikację wodoru, czyli specyfikę jego produkcji, można skupiać się na inwestowaniu w rozwój tych rodzajów, które przyspieszają proces dekarbonizacji.
Polska już dziś jest jednym z największych producentów szarego wodoru na świecie. Tworzymy klastry i doliny wodorowe, które są właściwą bazą do rozwoju sektora w kierunku zeroemisyjnych form tego paliwa. Już teraz działają cztery doliny wodorowe.
Wyzwań jednak nie brakuje. Wśród nich jest zwiększenie wydajności i ekonomicznej opłacalności produkcji zielonego wodoru – potrzebujemy do tego nowych, wydajnych elektrolizerów. Zadbać trzeba również o odpowiednie technologie magazynowania i przesyłania tego paliwa oraz właściwe zastąpienie wodorem paliw kopalnych w hutnictwie czy metalurgii. W Polsce docelowo mają funkcjonować elektrolizery o mocy 2 GW do 2030 r. – koszt ich wybudowania szacuje się na ok. 9 mld zł. Do tego zakłada się inwestycje w transport wodorowy (np. autobusy) o szacowanym koszcie 5,6 mld zł. Powyższe inwestycje mają być wspierane przez programy publiczne zarządzane np. przez NFOŚiGW o szacowanej wartości 2 mld zł.
Przeszkody są więc przede wszystkim natury technicznej. Rozwój często blokują również ograniczenia związane z komercjalizacją proponowanych rozwiązań. Polski Instytut Ekonomiczny wskazuje zaś, że głównym problemem dla innowacji w obszarze wodoru jest brak odpowiednich przepisów prawnych oraz instrumentów wsparcia – pod tym względem rynek wodorowy w Polsce wciąż jest niedojrzały.
Odpowiedzią na te wyzwania jest wiele inicjatyw, które mają stymulować rozwój tego sektora w Polsce. Ważną podstawą do dalszych systematycznych działań było ogłoszenie Polskiej Strategii Wodorowej, która określa konkretne cele budowy gospodarki wodorowej. Dokument został rozpisany do 2030 r. z perspektywą do 2040 r. i zawiera plan rozwoju określonych regionów na bazie wodoru – tworzenie dolin wodorowych, integrację sektorów, znalezienie partnerów biznesowych, optymalizację procesów i kosztów.
Również Bank Gospodarstwa Krajowego, dzięki inicjatywie 3W: Woda – Wodór – Węgiel, włącza się w projekt rozwijania sektora wodorowego w Polsce. Budujemy partnerstwa pomiędzy światami nauki, biznesu i administracji oraz nawiązujemy współpracę z licznymi innowacyjnymi przedsiębiorcami – takimi jak firma WTT z Opola, która opracowała technologię pozyskiwania wodoru z odpadów. Bank należy także do Mazowieckiej Doliny Wodorowej, w której znajdziemy wiele podmiotów pracujących nad technologiami fundamentalnymi z perspektywy budowy tego sektora w Polsce. Projektują one m.in. oparte na wodorze układy napędowe i systemy elektromobilności, opracowują łańcuchy produkcji wodoru na bazie wody morskiej czy też technologie adaptacji istniejących sieci infrastrukturalnych – np. gazowych – do przesyłania wodoru.
Warto wspomnieć także o tym, że temat rozwoju sektora wodorowego ma wymiar międzynarodowy – jest on przedmiotem dyskusji i współpracy na forum Inicjatywy Trójmorza. BGK, dzięki umowie z Komisją Europejską, oferuje także instrumenty wsparcia dla inwestycji rozwijających innowacyjny i przyjazny środowisku transport z wykorzystaniem paliw alternatywnych – w tym wodoru, energii elektrycznej i LNG.
Atom – rozwiązanie długofalowe
Wodór to rozsądne rozwiązanie przejściowe w procesie transformacji, zaś odnawialne źródła to sprzymierzeńcy w drodze do niskoemisyjnej gospodarki. Jednak dla pełnego zabezpieczenia polskich potrzeb energetycznych powinniśmy opierać się także na stabilnych, niezależnych od warunków pogodowych i bezpiecznych źródłach energii. Sygnałem, że to konieczny kierunek, jest m.in. ogłoszenie przez Polskie Sieci Elektroenergetyczne okresu zagrożenia rynku mocy. Napięta sytuacja energetyczna i niskie poziomy rezerw wymagają systemowych rozwiązań – docelowo ratunkiem będzie energia jądrowa.
Atrakcyjność energetyki jądrowej opiera się głównie na niskich kosztach wytworzenia energii oraz długim okresie eksploatacji elektrowni. Elektrownie jądrowe zajmują też mało miejsca, a produkują bardzo dużo energii – przy dużej efektywności mają więc znikomy wpływ na lokalne ekosystemy i bioróżnorodność.
Atom to rozwiązanie od dekad stosowane i sprawdzone w wielu krajach – elektrownie jądrowe są kluczowym źródłem m.in. dla Francji (gdzie niemal 70 proc. energii pochodzi z atomu), Słowacji (52 proc.) oraz Ukrainy (55 proc.). W obliczu kryzysu energetycznego spowodowanego inwazją Rosji na Ukrainę Niemcy zdecydowali się przedłużyć działanie trzech elektrowni jądrowych – w ten sposób chcą być gotowi na ewentualne przerwy w dostawach gazu tej zimy. Z tego samego względu z energii atomowej nie rezygnuje również Belgia.
Wykorzystanie energii jądrowej w Polsce nie tylko pomoże w obniżeniu szkodliwych emisji, ale też wesprze rozwój społeczno-gospodarczy i zwiększy bezpieczeństwo energetyczne kraju. To ostatnie stanowi priorytet w obliczu obecnej sytuacji geopolitycznej i konieczności zapewnienia płynności i niezależności zasobów. Współpraca międzynarodowa to klucz do długofalowego celu, jakim jest oparcie polskiej energetyki na atomie.
PEP2040 zakłada wybudowanie sześciu bloków o łącznej mocy od 6 GW do 9 GW do 2043 r., z czego cztery o łącznej mocy przynajmniej 3,9 GW mają zostać uruchomione przed 2040 r., co przełoży się na ok. 16 proc. produkcji energii elektrycznej netto w 2040 r. Analitycy przytaczają wstępne szacunki, z których wynika, że koszt budowy bloków jądrowych do 2040 r. wyniesie ok. 105 mld zł, ale ostateczne koszty uzależnione są od wyboru partnera przy budowie elektrowni.
W ostatnich tygodniach Amerykanie, a wcześniej Francuzi i Koreańczycy złożyli Polsce oferty na inwestycje w energię jądrową. Wszystkie propozycje bazują na nowoczesnych, sprawdzonych i bezpiecznych rozwiązaniach. Zagraniczne partnerstwo zakłada oczywiście zaangażowanie polskich firm i przemysłu w tworzenie sektora jądrowego w kraju. Mamy duże doświadczenie w energetyce konwencjonalnej, nie brakuje także firm, które pracowały przy realizacji projektów jądrowych w całej Europie. To doskonała baza do zbudowania w naszym kraju wielu istotnych ogniw łańcucha dostaw dla energetyki jądrowej.
Bliższa i dalsza przyszłość polskiej energetyki będzie więc prawdopodobnie kształtowana przez dwie równoległe siły – planowaną i zapowiadaną od dawna dekarbonizację oraz zagrożenie destabilizacją geopolityczną. W przypadku pierwszego rodzaju wpływu dążenie do zeroemisyjności powinno wykorzystywać rozwój technologii wodorowych oraz towarzyszących im OZE. Aby zapewnić bezpieczeństwo energetyczne w dłuższej perspektywie, konieczne jest stworzenie niezależnych i stabilnych źródeł w postaci elektrowni atomowych, w formacie zarówno dużego atomu, jak i małych reaktorów SMR. ©℗