Zwiń

Nie masz konta? Zarejestruj się

Elektrownia atomowa w Polsce. Kuźnie kadr dla sektora jądrowego potrzebne od zaraz

Sonia Sobczyk-Grygiel
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Nie jest tajemnicą, że nie mamy dużych kadr do obsługi planowanych bloków jądrowych
Nie jest tajemnicą, że nie mamy dużych kadr do obsługi planowanych bloków jądrowych
EPA/PAP

Inicjatywy podejmuje biznes: Westinghouse buduje centrum dla inżynierów i organizuje staże, a Orlen chce, aby utworzyć wydziały energetyki zeroemisyjnej na wyższych uczelniach.

Kształcenie kadr to zdaniem ekspertów jedno z kluczowych wyzwań dla budowy atomu w Polsce. Potrzebnych będzie wiele osób zarówno do fazy budowy, rozwoju projektu, jak i obsługi elektrowni po ich wybudowaniu.

Listę polskich bolączek w tym obszarze wymienia prof. Mariusz Ruszel z Politechniki Rzeszowskiej. Jak mówi, przede wszystkim brakuje kierunku studiów dostosowanych do rozwoju energetyki jądrowej w Polsce. Nie ma też specjalizacji w ramach istniejących kierunków, takich jak np. energetyka. Brakuje również studenckich kół naukowych na uczelniach wyższych, które integrowałyby zainteresowanych tym obszarem. - Wskazane byłoby też uruchomienie pieniędzy na projekty badawcze z zakresu energetyki jądrowej dla kadry naukowej i doktorantów. Dziś brakuje programów finansujących badania naukowe związane z energetyką jądrową - zaznacza profesor.

Elektrownia atomowa w Polsce - Mechanizmy wsparcia

- Nie jest tajemnicą, że nie mamy szerokich kadr do obsługi planowanych bloków jądrowych. Przed zaniechaniem inwestycji w Żarnowcu na uczelniach technicznych prowadzone było kształcenie w zakresie energetyki jądrowej. Niestety, absolwenci musieli się przebranżowić lub też opuścić kraj, aby się zawodowo realizować. Wielu z nich do dziś pracuje na krajowych uczelniach. Jednak to ostatnie lata, kiedy możemy korzystać z ich wiedzy - potwierdza dr hab. inż. Łukasz Bartela, profesor Politechniki Śląskiej.

Według niego wiele politechnik oferuje lub przygotowuje się obecnie do uruchomienia tej specjalności. - Chyba jednak żadna z nich nie jest w stanie opracować kompleksowego programu wyłącznie na podstawie kompetencji własnej kadry. Tylko odpowiednie kooperacje uczelni, wsparcie pracownikami instytutów badawczych, jak również ekspertami zagranicznymi może pozwolić na tworzenie dobrych ofert edukacyjnych - uważa prof. Bartela.

W jego ocenie wskazane byłoby wdrożenie przez ministerstwa mechanizmów wsparcia, najlepiej takich, które pozwolą przyciągnąć na uczelnie możliwie najlepszych studentów. - Najważniejsze jest dotarcie do potencjalnych kandydatów z jasną informacją, że bycie specjalistą w zakresie energetyki wielkoskalowej, w tym energetyki jądrowej, daje szerokie perspektywy. Niewątpliwie kształcenie w zakresie mechaniki i budowy maszyn, obiegów cieplnych oraz diagnostyki znowu powinno cieszyć się dużym zainteresowaniem. Jeśli to nie nastąpi, to za kilkanaście lat będziemy mieli do czynienia z istotnym problem kadrowym - podkreśla ekspert.

Z kolei dr inż. Paweł Gajda z AGH zwraca uwagę, że pewna grupa inżynierów specjalizujących się w energetyce jądrowej jest potrzebna już teraz, gdyż jeszcze przed rozpoczęciem budowy konieczne jest choćby przeprowadzenie odpowiednich analiz bezpieczeństwa. Jak mówi, AGH od wielu lat ma w ofercie kształcenie w kierunku energetyki jądrowej zarówno na poziomie studiów magisterskich, jak i podyplomowych, a także we współpracy z ośrodkami zagranicznymi. - Niestety, w ostatnich latach zmagaliśmy się z niewielkim zainteresowaniem studentów tymi kierunkami. O ile temat energetyki jądrowej interesował studentów, to niepewność co do przyszłości programu jądrowego powodowała, że woleli wybierać inne specjalizacje. Czy ostatnie decyzje zmienią tę sytuację, zobaczymy już w trakcie najbliższej rekrutacji w lutym - przekonuje. Dodaje, że potrzebna jest też oferta dalszego kształcenia i specjalistycznych szkoleń realizowanych przez przemysł, w szczególności dostawców technologii.

Elektrownia atomowa w Polsce - Inicjatywy biznesu

Co na to Westinghouse, wybrany przez rząd na partnera technologicznego do budowy pierwszej elektrowni? Prezes Westinghouse Polska Mirosław Kowalik mówi, że zawsze mieliśmy bardzo zdolnych inżynierów. Po likwidacji EJ Żarnowiec w 1990 r. grupa polskich inżynierów wyjechała z Polski do USA, gdzie Westinghouse zatrudnił ich do zaprojektowania AP600, poprzednika AP1000. - Dzisiaj chcielibyśmy, aby centrum dla inżynierów powstało w Polsce, na bazie naszego krakowskiego biura, które funkcjonuje tutaj już od ponad roku - akcentuje.

Jak dodaje, rozwój kadr dla sektora jądrowego, w tym także programy stażowe, to ważny element zaangażowania Westinghouse w rozwój technologii jądrowych w Polsce. W tym roku 15 studentów kierunków technicznych z Polski wzięło udział w programie letnich praktyk w siedzibie Westinghouse w USA.

Natomiast Tomasz Stępień, prezes spółki Polskie Elektrownie Jądrowe, mówi nam, że PEJ mają dość dobrze zbadany rynek pracy i widzą, że sporo polskich ekspertów od energetyki jądrowej pracuje obecnie za granicą. - Liczymy na to, że część z nich wróci. Mamy już takie pierwsze przykłady powrotów w naszej spółce - twierdzi. - Dzięki kontaktom i spotkaniom ze środowiskiem naukowym, jak i pracownikami elektrowni funkcjonujących na świecie, wiemy, że np. operatorami elektrowni zostają często ludzie z wykształceniem wyższym, ale niekoniecznie po kierunkach bezpośrednio związanych z energetyką jądrową. Kluczowe tu są odpowiednie predyspozycje oraz sama chęć uczenia się - przekonuje Stępień.

Zapewnia też, że PEJ nawiązują współpracę z krajowymi uczelniami. - Podpisujemy pierwsze umowy z uczelniami w kraju i mamy coraz dłuższą kolejkę zainteresowanych taką współpracą - informuje i zapowiada, że PEJ będą starały się inicjować procesy na poziomie rządowym, by kształcić różne kadry, które będą chciały pracować podczas zarówno budowy, jak i eksploatacji elektrowni.

Działania podejmuje również PKN Orlen, który ma w swoich planach budowę SMR-ów. - Chcemy zaangażować się w rozwój edukacji i szkolenia na polskich uczelniach. Potrzebujemy zdolnych, wykształconych ludzi, którzy w przyszłości będą budować podstawy nowych gałęzi przemysłu - mówi nam szef koncernu Daniel Obajtek.

Orlen już podjął konkretne kroki w tej kwestii. - Rozmawiam m.in. z ministrem Czarnkiem o programie kształcenia kadr w tym obszarze. Chodzi o stworzenie wydziałów energetyki zeroemisyjnej na wyższych uczelniach, na których będą specjalizacje w zakresie offshore, onshore, energetyki jądrowej - relacjonuje. Według niego są już pierwsze zapowiedzi stworzenia np. specjalizacji na krakowskiej AGH i Politechnice Wrocławskiej w kierunku SMR-ów. - Z dużym optymizmem patrzymy również na możliwy rozwój kierunków związanych z morską energetyką wiatrową na Politechnice Gdańskiej czy innych nadmorskich uczelniach - dodaje. ©℗

Kształcenie kadr to jedno z kluczowych wyzwań dla budowy atomu w Polsce