Zwiń

Nie masz konta? Zarejestruj się

90 procent ropy naftowej przerabianej przez Orlen pochodzi z innych krajów niż Rosja

Ten tekst przeczytasz w 1 minutę
Daniel Obajtek
Daniel Obajtek
Fot. Jakub Wlodek / Agencja Wyborcza.pl
Agencja Wyborcza.pl

PKN Orlen jest przygotowany do całkowitej rezygnacji z rosyjskiej ropy, jeżeli będą wprowadzone kolejne sankcje na jej import - zapewnia spółka. Zerwaliśmy z uzależnieniem od rosyjskiego surowca; obecnie 10 proc. rosyjskiej ropy trafia do rafinerii Grupy – wskazał prezes Orlenu Daniel Obajtek.

"Już 90 procent ropy naftowej przerabianej przez Grupę Orlen pochodzi z innych krajów niż Rosja. To efekt intensywnych działań na rzecz dywersyfikacji dostaw prowadzonych po 2015 roku" - przekazał PKN Orlen w środowej informacji prasowej.

Spółka podkreśliła, że dzięki pozyskaniu wiarygodnych partnerów handlowych, jest przygotowana do całkowitej rezygnacji z rosyjskiej ropy, jeżeli zostaną wprowadzone kolejne sankcje na jej import.

Prezes PKN Orlen Daniel Obajtek wskazał, że rozwój Grupy Orlen idzie w parze ze wzrostem bezpieczeństwa surowcowo-paliwowego Polski i całego regionu. Dodał, że "warunkiem obu jest dywersyfikacja dostaw ropy naftowej oraz innych surowców energetycznych".

"Dlatego przez ostatnie lata intensywnie budowaliśmy globalne relacje, które pozwoliły otworzyć nowe kierunki importu ropy do naszych zakładów w Polsce, na Litwie i w Czechach. W ten sposób zerwaliśmy z historycznym uzależnieniem od rosyjskiego surowca, który jeszcze w 2015 r. stanowił prawie 100 proc. ropy trafiającej do rafinerii Grupy Orlen. Obecnie jest to zaledwie 10 proc." - powiedział Obajtek, cytowany w informacji prasowej.

Spółka przypomniała, że z końcem stycznia 2023 r. przestał obowiązywać kontrakt PKN Orlen z Rosnieftem na dostawy 3,6 mln ton ropy naftowej rocznie. Dodała, że rosyjski surowiec został zastąpiony ropą sprowadzaną z innych kierunków.

"W konsekwencji, od lutego tego roku aż 90 proc. surowca przerabianego w rafineriach Grupy Orlen będzie pochodziło spoza Rosji. Niezależnie, Grupa Orlen już jest w pełni przygotowana, żeby poradzić sobie bez rosyjskiego surowca, więc ewentualne wprowadzenie nowych sankcji na import ropy z tego kraju nie miałoby wpływu na działalność Koncernu" - zapewniono.

Spółka przypomniała, że zakaz importu rosyjskiej ropy do Unii Europejskiej, który wszedł w życie 5 grudnia 2022 roku, obejmuje jedynie dostawy drogą morską. Jak dodano, PKN Orlen przestał sprowadzać rosyjski surowiec statkami już wcześniej - od początku wybuchu wojny na Ukrainie. Wskazano, że było to możliwe dzięki realizowanej strategii dywersyfikacji i poszukiwaniu nowych partnerów handlowych. "W efekcie, w odpowiedzi na rosyjską agresję na Ukrainę, PKN Orlen był w stanie szybko ograniczyć zakupy rosyjskiej ropy" - podano.

W ramach strategii dywersyfikacji PKN Orlen buduje swój portfel importowy w oparciu o dostawy ropy naftowej pochodzącej z Morza Północnego, Afryki Zachodniej, basenu Morza Śródziemnego a także Zatoki Perskiej i Meksykańskiej. Kluczowym partnerem Koncernu jest obecnie Saudi Aramco, największy producent ropy naftowej na świecie. W 2022 r. PKN Orlen i Saudi Aramco podpisały strategiczne porozumienie o współpracy, które m.in. zapewnia polskiej spółce dostawy ropy naftowej w ilości wystarczającej, aby pokryć ok. 45 proc. łącznego zapotrzebowania wszystkich rafinerii Grupy Orlen.

5 lutego br. wejdą w życie unijne nowe sankcje obejmujące import rosyjskich paliw rafinowanych. Ograniczenia mają utrudnić Rosji finansowanie wojny na Ukrainie, przy zachowaniu stabilności dostaw energii na świecie. (PAP)

autor: Aneta Oksiuta

aop/ pad/