Zwiń

Nie masz konta? Zarejestruj się

Nie udźwigniemy obciążeń wynikających z Fit for 55? "Czeka nas ciężka batalia"

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Emisje CO2
Emisje CO2
shutterstock

Będziemy przekonywać inne kraje UE, że nie udźwigniemy obciążeń wynikających z Fit for 55 - powiedział w niedzielę wicepremier Jacek Sasin. Czeka nas ciężka batalia, mam nadzieję, że będziemy w tej batalii razem, czyli Solidarna Polska oraz Prawo i Sprawiedliwość.

W sobotę obradował w Warszawie zarząd Solidarnej Polski. Po zakończeniu spotkania szef partii, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro poinformował, że zarząd SP podjął trzy uchwały: ws. "odrzucenia szantażu formułowanego przez unijne instytucje w myśl +zasady pieniądze za suwerenność+", zgłoszenia własnego projektu zmian w Sądzie Najwyższym oraz ws. domagania się odrzucenia unijnego pakietu Fit for 55.

Do tych uchwał odniósł się w niedzielę w Programie Pierwszym Polskiego Radia wicepremier Sasin. "Rozmawiamy na te tematy, każda z tych spraw ma inny ciężar" - stwierdził.

Jak mówił, pakiet Fit for 55 zakłada, że trzeba będzie płacić za emisję CO2 z prywatnych domów czy mieszkań oraz prywatnych samochodów. Zaznaczył, że to będzie oznaczało nałożenie ogromnych obciążeń na Polaków, którzy nie tylko będą musieli płacić więcej za energię, ale też za korzystanie z samochodu i ogrzewanie mieszkania.

"Prawie wszyscy ogrzewają mieszkania w sposób emisyjny i korzystają z samochodów spalinowych. To doprowadzi do zubożenia rodzin. Sama Komisja Europejska przyznaje, że będzie to oznaczało uderzenie w kraje, które szczególnie dużo muszą w sprawie transformacji energetycznej zrobić i w mniej zamożne społeczeństwa. Zachód chce nas cofnąć, żebyśmy znowu mieli dalszą drogę do gonienia" - powiedział minister aktywów państwowych.

Jak wskazał, wygląda na to, że Polska nie ma możliwości zawetowania pakietu, ale będzie przekonywać inne kraje UE, że nie udźwignie tych obciążeń. "Czeka nas ciężka batalia. Mam nadzieję, że będziemy w tej batalii razem, czyli Solidarna Polska oraz Prawo i Sprawiedliwość, a także wszyscy rozsądni politycy" - zaznaczył Sasin.

Podkreślił, że SP jest odrębną od PiS partią i ma prawo formułować swoje postulaty, natomiast obecnie ważne jest, by znaleźć sposób rozwiązania patowej sytuacji związanej ze sporem z Brukselą. Dodał, że nie sporu między Solidarną Polską a PiS i że obu partiom chodzi o to samo. "Spieramy się, czy taktyka jest słuszna, czy wszystkie rozwiązania przyjęte w dotychczasowej reformie sądownictwa są właściwe, czy być może z niektórych można by zrezygnować czyniąc jakiś gest wobec oczekiwań KE. Chcielibyśmy wykorzystać wszystkie możliwości, by mieć poczucie, że zrobiliśmy wszystko, by się dogadać z UE" - zaznaczył Sasin.

"Chcielibyśmy, by te fundusze, które nam się należą, do Polski popłynęły. Mówię tu zarówno o Funduszu Odbudowy, jak i o zasadniczych funduszach europejskich wynikających z budżetu UE" - doprecyzował.

Odnosząc się do zapowiedzianego projektu ustawy Solidarnej Polski ws. zmian w Sądzie Najwyższym przypomniał, że są już projekty złożone przez prezydenta i PiS. "Będziemy szukać punktów wspólnych i będziemy musieli wypracować wspólny projekt" – podsumował wicepremier.

W Sejmie na rozpatrzenie czekają obecnie w trzy projekty dotyczące zmian w sądownictwie. Na początku lutego prezydent skierował do laski marszałkowskiej projekt noweli ustawy o Sądzie Najwyższym, który dotyczy odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów i zakłada likwidację Izby Dyscyplinarnej. Tydzień później do Sejmu trafił również projekt klubu PiS w sprawie odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów.

8 lutego KO i Lewica złożyły w Sejmie projekt ustawy przygotowany przez stowarzyszenie sędziów Iustitia. Propozycja zakłada m.in. likwidację Izby Dyscyplinarnej SN oraz zmianę wyboru składu Krajowej Rady Sądownictwa.

14 lipca 2021 r. TSUE zobowiązał Polskę do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów odnoszących się do uprawnień Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego w kwestiach m.in. uchylania immunitetów sędziowskich. Na początku września ub.r. KE zdecydowała o zwróceniu się do TSUE o nałożenie kar finansowych na Polskę za nieprzestrzeganie tej decyzji TSUE. Pod koniec października ub.r. TSUE poinformował, że Polska została zobowiązana do zapłaty na rzecz KE kary pieniężnej w wysokości 1 mln euro dziennie.